My, ludzie świeccy, mamy być zwyczajni jak sól – zmieniająca smak potrawy, twórczy na co dzień – jak zaczyn zakwaszający ciasto. Zakwaszanie i solenie wywołują w cieście, także społecznym, zmiany nieodwracalne. Więź, 12/2006
Kontrkultura odcinała się od pamięci, uprawiając kult młodości i zmiany. Schedą po niej jest dziś uporczywe szukanie źródeł zanegowanej tożsamości w tradycjach wszystkich innych niż chrześcijańska. Kontrkultura, jak każda rewolucja, uległa „logice wahadła”, która skazuje nas na bieguny skrajności. Oczywiście Kościół też był wtedy jednostronny, próby wprowadzenia zmian były potępiane i odrzucane. Dopiero II Sobór Watykański, który miał miejsce w latach 1962-1965, a więc w czasie dojrzewania pokolenia ’68, otworzył katolików na dialog ze światem.
Jan Paweł II był w Kościele prekursorem postawy umiejętnie łączącej tradycję z nowoczesnością. Jednym z jego niezwykłych osiągnięć II było przekroczenie sztywnych granic pokoleń i zaszczepienie w hierarchicznej instytucji Kościoła nowej kultury, którą – parafrazując znaną typologię Margaret Mead – można by nazwać post-prefiguratywną, tj. taką, w której starsi i młodsi uczą się od siebie wzajemnie [2].
Chrześcijańska kontrkultura XXI wieku nie może być tylko ruchem młodzieżowym – przecież sam Jan Paweł II stał się symbolem jedności pokoleń: przez całe życie łączył młodość apostoła Jana i doświadczenie życiowe Pawła. Niezależnie od szacunku dla tradycji, niezbędny jest przekaz obustronny i to w wielu wymiarach – np. dążenie do tego, by starsi darzeni byli szacunkiem, ale i sami chętnie uczyli się od młodych, by mężczyźni słuchali kobiet, będących autorytetami w wielu dziedzinach, a świeccy też kształtowali Kościół, stawiając wymagania księżom, zamiast ograniczać się do spełniania ich oczekiwań. Zamiast naśladować kontrkulturę, wróćmy do własnych korzeni – czy Chrystus wyznaczał granice wieku swoim uczniom?
PRZEBUDZONY OLBRZYM
Nosowski definiuje pokolenie JP2 następująco: tysiące młodych ludzi z całego świata, którzy za swego duchowego przewodnika wybrali Papieża, przy czym afiliacja miałaby się jednak dokonać poprzez świadomy akt wyboru, a nie poprzez datę urodzenia. Definicja ta jest logiczną konsekwencją przyjmowania za przeżycie „pokoleniowe” licznych spotkań Jana Pawła II z młodzieżą z całego świata.
Redaktor „Więzi” pozostaje jednak niekonsekwentny. Jeżeli rzeczywiście pojęcie „generacja JP2” ma sens nie jako opis grupy wiekowej, lecz grupy etosowej, jak dalej pisze sam pisze, to dlaczego ów etos ma się ograniczać wyłącznie do międzynarodowej wspólnoty ludzi młodych? Co to w ogóle znaczy – ludzie młodzi? Czy kryterium młodości jest ukończenie 25 lat, 30 lat czy 35? I jak się ma to stwierdzenie do artykułu tego samego autora, pisanego dwa lata wcześniej, w którym twierdził, że po ćwierć wieku pontyfikatu pokolenie JP2 to faktycznie ludzie różnych generacji. [...] Do „generacji JP2” należą i dzisiejsi czterdziestolatkowie, dla których kluczowymi wydarzeniami były Sierpień ’80 oraz stan wojenny, i dzisiejsi nastolatkowie, dla których Polska komunistyczna jest już wyłącznie zamierzchłą przeszłością. A dalej: Pomimo wszelkich oczywistych różnic starsze i młodsze duchowe dzieci Papieża mają wiele wspólnego [3].
[2] Według Margaret Mead kultury dzielą się na postfiguratywne – czyli takie, w których przekaz socjalizacyjny jest jednostronny i przebiega od ludzi starszych, obdarzonych niepodważalnym autorytetem, do młodych; kofiguratywne – w których istotny jest przekaz horyzontalny (dzieci uczą się wzajemnie od rówieśników) oraz prefiguratywne – w których starsi nie nadążają za tempem zmian, więc młodzi stają się ekspertami (a tym samym autorytetami). Kolejność ta wyznacza etapy ewolucji naszej kultury. W koncepcji Mead najstarsza kultura postfiguratywna zwrócona jest ku przeszłości, charakteryzuje ją bezrefleksyjny stosunek do tradycji. Prefiguratywna, nam współczesna – przeciwnie: zaczyna niejako wciąż od nowa, a tradycja ciąży jej niczym balast.
[3] Zob. Z. Nosowski, „Czy »generacja JP2« zmieni świat?”, w: „Pamięć przyszłości. Stefanowi Wilkanowiczowi na początek dziewiątej dekady”, red. Janusz Poniewierski, Kraków 2005. Tekst ten jest dostępny także na witrynie internetowej KAI: http://jp2.ekai.pl/jp2/nosowski_jp2.html, a nosi znamienną dedykację: Panu Stefanowi Wilkanowiczowi – który choć wedle kalendarza starszy, duchem też należy do "pokolenia JP2".