Nie suknia zdobi księdza

Tygodnik Powszechny 43/2010 Tygodnik Powszechny 43/2010

Wobec chamstwa trzeba przejść mimo. Prawo Murphy’ego głosi: „Nie kłóć się z głupim, bo ludzie mogą nie zauważyć między wami różnicy”.

 

Tygodnik Powszechny: Bywa Ojciec obiektem antyklerykalizmu?

O. Krzysztof Popławski OP: Nie przypominam sobie. Kiedy słyszę: „O, facet przebrał się w sukienkę”, nie jest to dla mnie objaw antyklerykalizmu. Może ktoś chce tak ze mną zacząć rozmowę?

Nie bolą Ojca takie sytuacje?

Takie nie. Bolą mnie te problemy Kościoła, z którymi sobie nie radzimy. Sprawa zbuntowanych betanek z Kazimierza, odejścia znanych kapłanów, apostazja ks. Tomasza Węcławskiego, niedoszły ingres abp. Stanisława Wielgusa, skandal seksualny z abp. Juliuszem Paetzem w roli głównej...

Skandal, a potem gorszący wiernych spektakl...

Nie do końca. Etymologicznie „zgorszyć” to uczynić kogoś gorszym. Postawa innego człowieka nie powinna nigdy chrześcijanina uczynić gorszym, bo najważniejszą dla niego relacją jest osobista więź z Bogiem. Kiedy kapłan zaczyna spowiadać, wchodzi w świat ludzkich słabości. A to nie powoduje jego zgorszenia, ale rozwija w nim poczucie miłosierdzia. Słuchasz wyznań bliskiej ci osoby, o której dowiadujesz się trudnych i niespodziewanych rzeczy. Nie zmieniasz o niej zdania, tylko współczujesz.

Wracając do abp. Paetza: gdyby miał odwagę się przyznać do uczynionego zła, wyrazić żal, poprosić o przebaczenie albo po prostu, jeśli jest niewinny, wycofać się z życia publicznego – wówczas sprawa byłaby zamknięta. Tymczasem to wciąż otwarta rana, a wierni, widząc arcybiskupa przy ołtarzu czy w pierwszym rzędzie na kościelnych uroczystościach, czują oburzenie.

I to już jest zgorszenie?

Dla części wiernych niestety tak.

A dla antyklerykałów jeden z koronnych dowodów hipokryzji hierarchów. Wystarczy przywołać przeprosiny odwołane przez abp. Wielgusa.

Był taki czas, że abp Wielgus niemal każdego dnia składał inną deklarację w sprawie swojej współpracy z SB. Pamiętam, jak o. Paweł Kozacki napisał wtedy, że „zwykły wierny kłamie, a biskup mija się z prawdą”. To niestety w pewnej mierze prawdziwa charakterystyka sposobów działania przedstawicieli Kościoła: kluczenie, mówienie aluzjami. Po wysłuchaniu wywodów jednego z hierarchów wobec mojego zakonu zapytałem wprost: „Ale czego ksiądz biskup ode mnie oczekuje?”. Nie bardzo wiedział, co odpowiedzieć. Balon został przekłuty.

A często to właśnie najprostsze pytania wskazują drogę.

Trzeba jednak pamiętać, że jednocześnie są one jak miecz obosieczny. Wiem po sobie, że znacznie łatwiej mi radzić niż działać. Ale staram się pamiętać, że krytyki czy ostre słowa mogą nam, kapłanom, pomagać schodzić z piedestału, na który jesteśmy stawiani w niektórych środowiskach.

Jesteście stawiani czy dajecie się stawiać?

Jedno i drugie... To wszystko dzieje się w relacji z drugim człowiekiem, więc ciężko przezwyciężyć takie napięcie i zawsze temu przeciwdziałać.

Ale torpedować krytykę przychodzącą z zewnątrz jest księżom łatwo. I to niezależnie, czy słuszną, czy po prostu chamską.

Wobec chamstwa trzeba przejść mimo. Prawo Murphy’ego głosi: „Nie kłóć się z głupim, bo ludzie mogą nie zauważyć między wami różnicy”. Co miałbym odpowiedzieć pani Senyszyn, która mówi, że księża nie mogą być traktowani jak święte krowy? Nic. Ona nie oczekuje ode mnie odpowiedzi. Nie należy dać się sprowokować w sytuacji, kiedy wiadomo, że dyskusja prowadzi donikąd. To tak jak w przypadku kibiców piłkarskich: z wrogą drużyną (i jej szalikowcami) nie ma porozumienia.

Porozumienia nie było też – a zdawałoby się, że to jedna drużyna – w sprawie ks. Andrzeja D. ze Szczecina, który miał molestować chłopców z przyzakonnego schroniska. Bp Stanisław Stefanek stwierdził wtedy, że policja i prokuratura nie są właściwymi instytucjami do rozpatrywania tej sprawy...

Takie słowa uderzają w demokratyczny porządek państwa.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...