Radość dziecka wydaje się najbardziej naturalna, oczywista, spontaniczna i prawdziwa. Zdrowe, szczęśliwe dziecko cieszy się głośno, zaraźliwie, całym sobą. O momentach takiej wyjątkowej radości przeżywanej przez dorosłego mówi się: „cieszył się jak dziecko”
Radość jest dla każdego, niezależnie od wieku, upragnionym stanem kojarzącym się ze szczęściem, a przynajmniej intensywną przyjemnością. Doświadczenie uczy, że radość ułatwia życie. Człowiek radosny samym swym usposobieniem pomaga sobie i innym. Bywa jednak, że radość spotyka się z zazdrością otoczenia („jak on to robi, że wszystko go cieszy?”), a nawet zawistną niechęcią („byle czym się cieszy, nie rozumie życia…”).
Radość dziecka wydaje się najbardziej naturalna, oczywista, spontaniczna i prawdziwa. Zdrowe, szczęśliwe dziecko cieszy się głośno, zaraźliwie, całym sobą. O momentach takiej wyjątkowej radości przeżywanej przez dorosłego mówi się: „cieszył się jak dziecko”. Dorośli są gotowi zrobić wiele, żeby wywołać u dziecka radość, bowiem ta sprawia, że świat staje się piękniejszy, a życie bardziej sensowne i warte wysiłku. Smutne dziecko kojarzy się od razu ze szczególnie tragicznymi dramatami, głęboko porusza, budzi chęć niesienia pomocy.
Czy więc można założyć, że ponieważ radość jest naturalną cechą dzieciństwa, nie wymaga już żadnych wychowawczych działań? Że zawsze towarzyszy pozytywnym sytuacjom i doświadczeniom, z wiekiem utrwala się lub zanika zależnie od usposobienia i temperamentu, i nic nie można na to poradzić? Czy przeżywanie radości jest dziecku potrzebne w rozwoju? Czy radość dziecka zawsze oznacza pozytywne rozwojowo doświadczenia i pożądane wychowawczo sytuacje? Czy więc można i trzeba wychowywać do radości, uczyć radości?
Spróbujmy przyjrzeć się bliżej temu przeżyciu, tak ważnemu dla rozwoju człowieka, a tym samym dla jego wychowania.
Czy trzeba wychowywać dziecko do radości, uczyć je radości?
Radość jest stanem emocjonalnym, uczuciem odczuwanym i przeżywanym jako stan bardzo pozytywny. Należy do emocji łączących się z zadowoleniem. Może być ulotnym nastrojem („radosnym”), nagłym, impulsywnym przeżyciem, wreszcie bardziej stabilnym, uświadomionym uczuciem. Wtedy obejmuje, poza intensywnym doznaniem przyjemności, głębsze zadowolenie, satysfakcję, poczucie szczęścia, nadzieję na pomyślny bieg wydarzeń. Osoby radosne cechuje optymizm, pogoda ducha, pozytywny stosunek do świata i ludzi, ale także do samych siebie. Pozytywne stany emocjonalne, szczególnie trwalsze i uświadomione pozytywne uczucia, budzą i wzmacniają pozytywną motywację do życia. Dają wiarę we własne siły, w ludzi, w sens trudu i powodzenie podejmowanych działań. Są więc niezwykle cennymi czynnikami rozwoju, pomagającymi najpierw radzić sobie z wymaganiami zewnętrznymi (nowymi sytuacjami, zadaniami, oczekiwaniami dorosłych), a potem również wewnętrznymi (przyjmowanymi dobrowolnie postawami, własnym projektem życia, pracą nad sobą).
Jak wszystkie uczucia, radość jest bardzo trudna do kształtowania. Stany emocjonalne, które leżą u podłoża uczuć, nie dają się dowolnie ani wywoływać, ani wygaszać. W ogromnym stopniu zależą od funkcjonowania systemu neuropsychicznego, od temperamentu i ogólnego usposobienia, skłonności do określonych reakcji i nastrojów. Psychologia dostarcza danych, że pozytywnym emocjom, w tym i radości, sprzyja ekstrawersja – a więc niekoncentrowanie się na sobie, otwartość, łatwość kontaktu, wielość środków ekspresji własnych uczuć – czyli cechy w decydującej mierze wrodzone. Mimo to wywieranie wpływu na przekształcanie się emocji w bardziej stabilne uczucia jest możliwe, oparte głównie na świadomym poddawaniu ich refleksji, dążeniu do uzyskania kontroli nad ich przejawami i przebiegiem.
Przejawy radości wydają się łatwe do uchwycenia i trafnego odczytania. Trudno ich nie dostrzec, choć i to zależy od indywidualnych cech oraz wzorów kulturowych, w których przeżywający radość człowiek wzrastał, i które uważa za swoje. Wyrazami radości są najczęściej śmiech (czasem i śmiech przez łzy), uśmiechnięty wyraz twarzy, oczu, spontaniczne reakcje ruchowe, słowne, indywidualne formy ekspresji, np. śpiew, taniec, okrzyki. Opisując czyjąś radość często mówi się: „skakał z radości”, „wydał okrzyk radości”. Charakterystyczna dla przeżywania radości jest spontaniczna potrzeba dzielenia się nią z innymi – rzucanie się innym na szyję, gesty podkreślające bliskość, zrozumienie, wspólnotę przeżywania. Powierzchownie odczytywane reakcje i zachowania mogą jednak prowadzić do mylenia radości z wesołością, a tej ostatniej z upodobaniem do dostrzegania wszędzie, niezależnie od kontekstu, elementów śmieszności.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.