Błogosławieństwa Jezusa z Kazania na górze to osiem szlaków prowadzących na szczyt ewangelicznej doskonałości. Są one otwarte jedynie dla tych, którzy zdecydują się na zdobycie szczytu.
Nikomu nie uda się wejść na szlaki błogosławieństw pod presją. Tutaj nic nie robi się dlatego, że „muszę”, a wszystko dlatego, że „chcę”. Każdy święty wybrał jedną z dróg i zdobył szczyt. To znak, że takimi szlakami wędrują ci, którzy w centrum swego życia ustawili osobiste spotkanie z Chrystusem i Jego wybrali jako swego Mistrza i Przewodnika.
Słowo „błogosławieni” można tłumaczyć jako „szczęśliwi”, z tym, że chodzi w nim nie tylko o pełnię szczęścia na miarę człowieka, ale także na miarę dziecka Bożego. Jest to szczęście na miarę Bosko-ludzką, takie, które objawił nam na ziemi Syn Boga, stając się Synem Człowieczym.
Ważne jest kontrolowanie swego wędrowania po drogach życia. Służy do tego rachunek sumienia. Robimy wówczas korektę popełnionych błędów. Dziękujemy Bogu za wsparcie łaską, ponieważ życie chrześcijanina jest wypadkową wysiłku własnego i łaski uczynkowej udzielanej w każdej minucie. Na tym polega pełnienie woli Ojca.
Trzeba nieustannie pamiętać, że błogosławieństw nie da się ujmować w sformułowania prawne, bo wtedy staną się zagrożeniem dla wolności, jakiej Jezus oczekuje od tych, którzy zdecydowali się iść za Nim. Trzeba je traktować jako wymagania przyjaźni i miłości.
Każdy wędruje innym szlakiem, a wszyscy spotykają się na tym samym szczycie. Chrystus powiedział swoim słuchaczom o różnych drogach, natomiast ich wybór uzależnił od osobistego powołania. Warto więc zatrzymać się na pytaniach pomagających w kontroli własnej drogi życia. Każdy chrześcijanin, jeśli mu zależy na twórczym przeżyciu dnia i godziny, stawia kroki na swoim szlaku.
Oto krótki zestaw pytań wzywających do konkretnej refleksji nad szlakami błogosławieństw:
Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie.
Czy wystarcza mi tylko tyle, ile jest konieczne do życia?
Które z dóbr tego świata utrudniają mi wędrowanie w stronę szczytu?
W jaki sposób moim bliskim pomagam zrozumieć ewangeliczne ubóstwo?
Co mi ułatwia życie w tym ubóstwie?
Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.
Czy znam przyczynę i wartość swych łez?
Czy znam powody płaczu bliskich?
W jaki sposób ocieram łzy płaczących?
Ilu strapionych jest obok mnie?
Błogosławieni cisi, albowiem oni na własność posiądą ziemię.
Czy kocham ciszę?
Co wolę robić: słuchać czy mówić?
Czym jest dla mnie hałas tego świata?
Czy w mojej modlitwie jest miejsce na trwanie w ciszy przed Bogiem?
Błogosławieni, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, albowiem oni będą nasyceni.
Czy boli mnie niesprawiedliwość wobec innych?
Czy dostrzegam przejawy niesprawiedliwości w swoim środowisku?
Czy potrafię stanąć w obronie skrzywdzonego?
W jaki sposób pomagam skrzywdzonemu?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.