Szybki i bezpieczny MCSex

W drodze 3/2011 W drodze 3/2011

Pornografia jest prymitywnym wyidealizowaniem sfery seksualnej. Większość ludzi nie mogłaby w ten sposób funkcjonować.

 

Internetowe strony o tematyce plotkarskiej są podobne w charakterze do pornografii. Są podglądaniem cudzego życia, tego, kto jakie ma spodnie, majtki, samochód, dom etc.

Tak. Strategie zdobywania partnerów mogą być różne. Czasem będzie to bezpośrednie podglądanie konkretnych osób, czasem bardziej ogólne obserwowanie zmieniających się gustów dotyczących urody kobiet czy mężczyzn. Wchodzisz na Onet i masz dwa zdjęcia kobiet. Wybieraj, która ci się podoba, a która nie. Na zdjęciu widzisz aktorkę w sukience. Oceń, jak w niej wygląda: a) dobrze, b) średnio dobrze, c) źle, d) nigdy bym się z nią nie pokazał. Wybieraj. Kultura jest maszyną do zliczania preferencji. Przecież to nie jest przypadek, że jeśli popularna jest Doda, to w terenie możesz spotkać niezliczoną liczbę mniej lub bardziej udanych jej kopii, poczynając od jedenastoletnich dziewczynek. Naśladownictwo ma w podtekście bardzo konkretne przesłanie. Jeżeli będziesz wyglądał tak, jak ktoś, kto odniósł wielki sukces, to twoje szanse rosną. Był Elvis Presley i wszyscy zaczesywali sobie włosy jak Presley, byli Beatlesi i wszyscy strzygli się z grzywką. Celebryci oraz ci, którzy odnieśli sukces, są nośnikami wzorców wyglądu i etosu postępowania.

Jest jednak i druga strona tego medalu. Francuski antropolog René Girard twierdzi, że pożądanie nie jest rzeczywistością dwuczynnikową czy dwuskładnikową, ale trzyelementową. Musi być podmiot, przedmiot i wzorzec. Ja dokładnie nie wiem, czego chcę, a czego nie chcę, ktoś musi mi powiedzieć, co jest fajne. A zatem atrakcyjność kobiety wzrasta wraz z liczbą mężczyzn, którzy jej pożądają. Tym bardziej mi się kobieta podoba, im bardziej wiem, że innym mężczyznom też się podoba. Nie jest to tylko kwestia konformizmu, ale i gatunkowej mądrości. Zakłada się, że jeśli odpowiednio duża grupa ludzi podziela jakieś przekonanie, jest to wiedza słuszna. Jeśli wielu uważa, że Lady Gaga jest ładna, to ja też tak będę uważał, choć wcześniej wcale nie zwróciłem na nią uwagi. To jest sprzężenie zwrotne. Jeżeli potrafię wmówić innym, że coś jest atrakcyjne, że tę pastę kupują wszyscy, to ludzie będą skłonni podążać za moim głosem.

Nie jest to tylko owczy pęd, ale i pozytywna weryfikacja. Ten produkt został sprawdzony, wielu osobników go wypróbowało i są zadowoleni. Wolę jeść coś przeciętnego, wypróbowanego przez stu osobników, którzy czują się dobrze, niż potrawę z pozoru atrakcyjną, której do tej pory spróbowało zaledwie dwóch osobników, a jeden z nich zwija się teraz z bólu. Podobnie dzieje się w kwestiach erotyki i seksu: ludzie dowiadują się, co się innym podoba i co jest powszechnie uznawane za atrakcyjne, i chcą to osiągnąć czy stosować. Tworzą sobie wzorce.

To pytanie powinno w zasadzie paść na początku. Co to właściwie jest pornografia?

Rozprawiając o pornografii, w gruncie rzeczy nie wiemy, o czym mówimy. Słowo to odnosimy do szerokiego spektrum filmów, zdjęć czy tekstów. Wychodząc od filmów emitowanych w każdej telewizji w nocnych godzinach, przez „mocniejsze” obrazy nadawane w płatnych kanałach, ale wciąż dopuszczane przez prawo, aż po filmy, które są zakazane, ponieważ ich kręcenie jest przestępstwem. Chodzi o materiały, w których pokazywane są dzieci czy zwierzęta. Poruszamy się zatem w przedziale od normy do zbrodni, a określamy to wszystko jednym słowem: pornografia.

Mówisz, że seksu jest za mało i jest on reglamentowany, że kultura nie potrafiła wypracować harmonijnego podejścia do niego. Ale się zgodziłeś, że pornografii jest dużo, że jest powszechna i łatwo osiągalna. Jak to będzie wpływać na naszą kulturę w przyszłości?

Jeśli spróbujemy przyjrzeć się temu, co ludzie mówią o pornografii, spotkamy się z różnymi koncepcjami. Są tacy, którzy twierdzą, że pornografia jest fajna. Mówią, że ma walory instruktażowe, że pozwala odreagować napięcie erotyczne, że ludziom o skłonnościach psychopatycznych pozwala robić to, czego normalnie nie mogliby zrobić. Z drugiej strony te same argumenty można przytoczyć na niekorzyść pornografii. Jej walory instruktażowe są bardzo słabe, bo normalny seks tak nie wygląda. Człowiek próbuje zachowywać się tak, jak to zobaczył na filmie, nie wychodzi mu i wpada w kłopoty i frustrację. Pornografia napędza spiralę uzależnienia, koncentrowania się na wirtualnej rzeczywistości, w wyniku czego żony skarżą się, że ich mężowie oglądają porno, zamiast zainteresować się nimi.

Nie mam wielkiego doświadczenia w oglądaniu filmów pornograficznych, ale przyznam, że nie widziałem dzieła pornograficznego, które by mnie usatysfakcjonowało, po obejrzeniu którego stwierdziłbym, że estetycznie lub pod innym względem jest naprawdę godne uwagi. Pornografia działa jak wielkie korporacje żywieniowe, które atakują człowieka w najsłabszych punktach. Mamy (chyba jeszcze z czasów jaskiniowych) upodobania, które dziś do niczego nie są nam potrzebne. Lubimy to, co słodkie, tłuste i ma wyrazisty smak. McDonald, coca-cola, fanta i producenci chipsów wykorzystują to przeciw nam, produkując takie właśnie jedzenie.

Podobnie producenci pornografii zbierają wszystkie wyraziste, najbardziej podniecające i najbardziej poruszające elementy erotyczne i tworzą z tego McSeks, McErotykę. To jest oferta sformatowana z myślą o masowym odbiorcy. Nie ma tu żadnej finezji ani wyszukania. Pytamy, czy taki produkt jest dobry czy zły. A czy jest coś dobrego w McDonaldzie? Jeśli ktoś miałby umrzeć z głodu, to jedzenie produkowane w tej korporacji może uratować mu życie, ale żaden normalny człowiek nie używa w ten sposób McDonalda. Z punktu widzenia zdrowego żywienia żaden lekarz, niezależnie z jakiej kultury czy tradycji się wywodzi, nie zaleci jedzenia z McDonalda jako zdrowej diety. Podobnie jest z pornografią. Trudno mi sobie wyobrazić, by jakiś poważny seksuolog zalecił ją jako remedium na cokolwiek.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...