Wakacje sprzyjają odwiedzaniu ciekawych miejsc, a szczególnie takich, w których łatwo połączyć „przyjemne z pożytecznym”, czyli odpocząć i nie zapomnieć o Bogu, a może nawet wzmocnić swoją wiarę. Informacje o takich miejscach zamieszczać będziemy w „Przewodniku Katolickim” co tydzień przez całe lato.
Nie ma nic przyjemniejszego niż bliskość zimnej wody w upalne dni. Karol Wojtyła przekonał się o tym wielokrotnie. Jan Paweł II jako młody człowiek, a potem kapłan i biskup krakowski, lubił nie tylko górskie wędrówki oraz narciarstwo. Równie chętnie, razem z młodzieżą, wybierał się na spływy kajakowe, które stanowiły zresztą jedną z form prowadzonego przez niego duszpasterstwa akademickiego. Wodne szlaki papież najchętniej przemierzał w swoim składanym kajaku nazwanym „Kaloszem”. Można go dziś oglądać w Muzeum Archidiecezjalnym w Krakowie.
Pilnujcie mi tych szlaków!
Później, już jako papież, niejednokrotnie prosił, aby zachować pamięć o szlakach, jakimi przemierzał Polskę. W 1979 r. w Watykanie Jan Paweł II mówił: „Dobrze by było, umieścić w (mojej) biografii trasy, wszystkie trasy, na których byłem, żebym tak był wrośnięty w polską ziemię”. A w Nowym Targu wołał: „Pilnujcie mi tych szlaków!”. Jeszcze w czasie jego pontyfikatu powołano Społeczny Komitet Organizacyjny Szlaków Papieskich, a potem Fundację Szlaki Papieskie, którą honorowym patronatem objął kard. Stanisław Dziwisz, wcześniej osobisty sekretarz Jana Pawła II. Jej zadaniem jest przede wszystkim troska o papieskie szlaki turystyczne i tworzenie nowych, także na rzekach i jeziorach. W różnych miejscach kraju stopniowo powstają więc takie trasy kajakowe, a już istniejące są coraz lepiej oznakowane. Nic dziwnego, dla gmin bowiem, na których terenie się one znajdują, to zaszczyt, a przy okazji znakomita promocja regionu.
Przeglądając długą listą miejsc, w które dotarł na kajaku nasz papież, my wybraliśmy leżący nad Obrą Zbąszyń. To miasto gościło biskupa krakowskiego latem 1960 r., o czym zresztą niewielu jego mieszkańców wiedziało. Tam też znajduje się bardzo ciekawy (i chyba jeden z najbardziej wymownych) pomnik bł. Jana Pawła II, przedstawiający go siedzącego w kajaku i pogrążonego w modlitwie brewiarzowej. Przez Zbąszyń wiedzie również Szlak Kajakowy Śladami Karola Wojtyły na Obrze, na którym od dziewięciu lat organizowane są, cieszące się sporym zainteresowaniem, papieskie spływy kajakowe.
Nieoczekiwani goście
Kiedy w drugiej połowie czerwca dotarliśmy do Zbąszynia, na Obrze nie brakowało kajakarzy. Pierwsze kroki skierowaliśmy jednak do Czesława Pakuły, który przed przeszło półwieczem udzielił grupie kajakowej Karola Wojtyły gościny. W tym czasie budował razem z żoną Anną swój dom. – Był koniec lipca. Pracowałem z żoną w ogrodzie, kiedy nadpłynęli rzeką, pytając, jak daleko stąd do Trzciela. Z tego, co pamiętam, to było chyba ponad 20 kajaków. Jak im powiedziałem, że będzie jeszcze jakieś 15 kilometrów, trochę się zmartwili, bo już było późne popołudnie – opowiada pan Czesław, który w lipcu skończy 85 lat. – Zapytali wtedy, czy mogą przenocować na naszej łączce nad rzeką. Chętnie się zgodziłem, a oni byli bardzo z tego noclegu zadowoleni, tak że zostali na jeszcze jedną noc. Bo jak wtedy budowaliśmy dom, mieliśmy ubikację zbitą z desek, a przede wszystkim źródełko z dobrą, świeżą wodą, które zresztą bije do dzisiaj. Dla nich to były wymarzone warunki! Drugiego dnia rano spakowali się i popłynęli na Skwierzynę, a może i do Gorzowa chcieli dotrzeć – przypomina sobie rozmowę sprzed lat, dopowiadając, że wiedział wówczas, iż są to studenci z Krakowa ze swoim profesorem. – Gdybym wtedy wiedział, że jest wśród nich przyszły papież... – uśmiecha się pan Czesław.
„Anioł Pański” w kajakach
Jedna z córek pana Czesława, Maria Kostera-Kaniecka, która obecnie z nim mieszka, przyznaje, że niewiele pamięta z tamtych dni, miała bowiem wówczas siedem lat. – Mimo to, bardzo się cieszę, że papież, który za chwilę zostanie ogłoszony świętym, był tu, w naszym mieście i zatrzymał się właśnie u nas – stwierdza. Dodaje też, że kiedy burmistrz Zbąszynia Rafał Suchorski podjął inicjatywę upamiętnienia pobytu Karola Wojtyły w ich mieście, była jego zastępcą. – Najpierw potwierdziliśmy w różnych źródłach i opracowaniach, że taki fakt miał miejsce. Potem, w 2005 r. rozpoczęły się spływy kajakowe szlakiem papieskim, a cztery lata później powstał pomnik Jana Pawła II – wspomina pani Maria. Stanął on w tzw. Małym Parku, bardzo urokliwym miejscu położonym tuż nad rzeką, nieopodal łączki, gdzie biwakował Wojtyła. Papież w kajaku jest również ważnym punktem dla odwiedzających miasto turystów, jak i przepływających przez nie kajakarzy, zwłaszcza tych biorących udział w corocznym Spływie Kajakowym po Obrze Szlakiem Karola Wojtyły. To przy nim w niedzielę, w samo południe, odmawiają zawsze, wspólnie z mieszkańcami Zbąszynia, modlitwę „Anioł Pański”. Wcześniej natomiast uczestniczą w polowej Mszy św.
Propozycja dla rodzin
Od 2007 r. organizacją papieskiego spływu na ponad 30-kilometrowym odcinku Obry, na trasie Kopanica–Zbąszyń–Trzciel, zajmuje się Zbąszyńskie Centrum Sportu, Turystyki i Rekreacji. – To duże logistyczne wyzwanie, bowiem w spływie z roku na rok bierze udział coraz więcej osób. Ostatnio było ich ponad 150 – zauważa Tomasz Szczechowicz, dyrektor Centrum, dodając, że oprócz Wielkopolan przyjeżdżają na spływ mieszkańcy praktycznie z całej zachodniej Polski: od Szczecina przez Zieloną Górę, Wrocław, aż po Jelenią Górę i Wałbrzych. – To tylko niewielki wycinek trasy, którą pokonał Karol Wojtyła. Chcemy bowiem, aby spływ stanowił też weekendową propozycję dla całych rodzin, łączącą w sobie elementy turystyczne i modlitewne, dalej rzeka jest miejscami nieco trudniejsza do pokonania. Myślę jednak, że możliwe byłoby wydłużenie tego szlaku, zarówno w górę, jak i w dół biegu rzeki, dla bardziej doświadczonych kajakarzy, co leży w gestii poszczególnych gmin, przez które płynie Obra – wyjaśnia Szczechowicz. Zaznacza też, że w tym roku, dzięki dofinansowaniu z Urzędu Marszałkowskiego, na terenie gminy Zbąszyń zainstalowano 50 bojek ułatwiających orientację na szlaku i 4 tablice informacyjne. Kiedy podobne inwestycje poczynią Siedlec i Trzciel – pozostałe gminy, przez które przebiega Szlak Kajakowy Śladami Karola Wojtyły na Obrze – będzie on świetnie przystosowany do ruchu turystycznego.
Co roku na Obrze
Potwierdzają to dawni członkowie Akademickiego Klubu Turystycznego (AKT) Politechniki Śląskiej „Watra”, którzy od 45 lat spływają kajakami po Obrze 120-kilometrową trasą od jeziora Błędno w Zbąszyniu aż do Starego Dworku k. Skwierzyny. – Choć znamy ten szlak na pamięć, to przyroda i stan wody w rzece sprawiają, że każdy spływ jest inny. To zresztą urok Obry – mówi Franciszek Darda. Mimo że obecnie mieszka w Niemczech, co roku przyjeżdża do Polski, by powiosłować razem z przyjaciółmi. – To wspaniała przygoda i niezapomniany tydzień wakacji – dopowiada Jolanta Hanke, która wstąpiła do AKT przed laty jako pracownik Politechniki Śląskiej. – Kiedyś łatwiej było tworzyć zgrane grupy, które razem pokonywały różne szlaki wodne czy piesze. Chodziło się wspólnie na rajdy, poznając przepiękne zakątki Polski. To także bardzo łączyło ludzi ze sobą. Myślę, że tak było też w przypadku Karola Wojtyły – stwierdza pan Franciszek.
Przez Puszczę Augustowską
Trudno byłoby opisać wszystkie wodne szlaki papieskie w Polsce. Żeby jednak zachęcić do skorzystania z któregoś z nich podczas tegorocznych wakacji, przenieśmy się na północno-wschodni kraniec Polski – do Wigierskiego Parku Narodowego i Puszczy Augustowskiej, gdzie w drugiej połowie lipca 1954 r. pływał ks. Karol Wojtyła. Co ciekawe, wrócił w tamte strony już jako papież w 1999 r., nawiedzając m.in. sanktua-rium maryjne w Studzienicznej. Sześć lat temu kard. Stanisław Dziwisz pobłogosławił nowo otwarty Kajakowy Szlak Papieski Tajemnice Zawierzenia, powstały z inicjatywy biskupa ełckiego Jerzego Mazura. Rozpoczyna się on w Wigrach, a jego ponad 140-kilometrowa trasa wiedzie, głównie poprzez puszczę, jeziorami, Czarną Hańczą oraz Kanałem Augustowskim do Studzienicznej i Augustowa. Turyści-pielgrzymi zaproszeni są na nim nie tylko do podziwiania dziewiczej prawie przyrody tych stron, ale również do rozważania przesłania, jakie bł. Jan Paweł II pozostawił nam w swoich wielkich Aktach Zawierzenia Maryi i Bożemu Miłosierdziu.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.