Kościół na mocnym fundamencie

Jestem świadomy, że wiara to nie zestaw prawd czy przekonań, że pogłębianie wiary to proces. Wiara jest świadectwem, że spotkałem w moim życiu Boga w Jezusie Chrystusie, że spotkałem Kogoś, kto ma wpływ na moje życie, kto je odmienił i nieustannie odmienia. Niedziela, 11 maja 2008



To nie jest jakiś pesymizm, zaciemnianie, to jest stwierdzenie oparte na faktach i wołanie o prawdę. Proszę przypomnieć sobie przypadek włoskiego polityka, kandydata na unijnego komisarza – prof. Rocco Butiglionego, który powiedział, że jako urzędnik uszanuje prawa uchwalone w Unii, ale sam uważa homoseksualizm za niewłaściwość moralną, za grzech. Czyli: mam świadomość, że ludzie są wolni i przyjmuję do wiadomości, że np. rozwodzą się, ale wiem też, że rozwód i wzięcie drugiej żony czy drugiego męża jest moralnie niepoprawne. Podobnie w przypadku zapłodnienia „in vitro” – akceptuję pragnienie posiadania dziecka przez małżeństwo niemogące mieć potomstwa w sposób naturalny, ale nie mogę akceptować tego, że przy okazji powoływania życia w probówce kilka lub kilkanaście innych istnień skazuje się na śmierć. Kościół nie może zrezygnować z wierności Panu Bogu i Jego przykazaniom na rzecz ideologii nowoczesnych potentatów, bo raz potentatem będzie Herod, a drugi raz Hitler czy Stalin. Dzisiaj potentatem, próbującym wyznaczyć etyczne zasady może być jakiś nowy idol, który będzie zwany zbiorową odpowiedzialnością lub poprawnością polityczną. Kościół nie może więc milczeć, chociaż nie może ludziom narzucać siłą prawdy czy dobra, bo zadaniem Kościoła nie jest zwyciężać za wszelką cenę, tylko budzić sumienia, i w ten sposób pełni on swoją rolę.

– Czy Ksiądz Arcybiskup uważa, że nadzieje Jana Pawła II w stosunku do Kościoła w Polsce okażą się prorocze i Polska będzie miała priorytetowe zadanie do spełnienia w Europie? Czy mamy szanse?

– Musiałbym być prorokiem, żeby odpowiedzieć na to pytanie. Uważam, że dotychczas, według naszych sił i możliwości, szczerze wypełniamy zadania postawione nam przez Papieża. Nie uciekliśmy od nich, nie zmarnowaliśmy jego pontyfikatu. Ten Papież wyrósł przecież z Kościoła w Polsce i w Kościele powszechnym zaistniał nie tylko od strony piękna zewnętrznej reprezentacji, ale od strony piękna nauki, którą sam żył. I to piękno całemu światu i nam na nowo ukazał, na nowo przekonał nas do Chrystusa i Jego Ewangelii!
Inną sprawą jest, że nie dorastamy do miłości Chrystusa, a niejednokrotnie i do oczekiwań Papieża. Nie chcę tu niczego usprawiedliwiać, ale może najpiękniejszą rzeczą w Ewangelii jest to, że fascynuje, ale nie zniewala, bo Chrystus – także żyjący w Kościele – zachęca, zaprasza i cierpi, czekając, ale nie zmusza!
Pan Bóg stworzył człowieka na swój obraz i dał mu – i szanuje to – wolność. Trzeba temu człowiekowi pomóc z tej wolności skorzystać, ale piękna i dobra nie da się mu narzucić.

Nasze priorytetowe zadanie, to nowa ewangelizacja, pogłębienie wiary w żywym Kościele, budzenie większej i poprawnej odpowiedzialności za życie według wiary. Wtedy będziemy przydatni także Polsce. Zdrowy patriotyzm to ofiarna miłość na rzecz Ojczyzny, dobra wspólnego, ziemi, na której żyjemy, to święta pamięć o ofierze obrońców wolności, to duch poczucia godności. Wystarczy, że Polak w rodzinie, w wiosce, w mieście, w sąsiedztwie, wśród trudności godnie spełni swoją rolę i da świadectwo sumienia. Wtedy będzie dojrzewał i duchowo urośnie, i da świadectwo również na arenach międzynarodowych. Dojrzeje, jak dojrzał w Wadowicach Karol Wojtyła – Jan Paweł II. Tę wrażliwość sumienia uczciwie próbujmy promować wśród nas, a resztę zostawmy Opatrzności Bożej.


«« | « | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...