Kościół na mocnym fundamencie

Jestem świadomy, że wiara to nie zestaw prawd czy przekonań, że pogłębianie wiary to proces. Wiara jest świadectwem, że spotkałem w moim życiu Boga w Jezusie Chrystusie, że spotkałem Kogoś, kto ma wpływ na moje życie, kto je odmienił i nieustannie odmienia. Niedziela, 11 maja 2008



Szczególna rola przypada tym mediom, które mają ponadkontynentalny zasięg polonijny, np. Telewizja Trwam, Radio Maryja. I bardzo dobrze, że są, że docierają do Polaków na świecie, i że istnieją w Polsce, prezentując poglądy, które nie zawsze odpowiadają linii lub kryterium politycznej poprawności innych mediów. Krytyczne spojrzenie na wiele spraw jest przydatne, może być twórcze, potrzebne społecznie. Jest to przecież ważne środowisko medialne, które dojrzewa, nabiera zasług, chociażby poprzez formację przyszłych dziennikarzy. Jest dla tych mediów miejsce wśród rodaków, tak jak jest miejsce dla „Tygodnika Powszechnego”. Trzeba wszystkim pozwolić istnieć dla dobra wspólnoty. Trzeba sobie wzajemnie pomagać wzrastać ku dobru i przypominać, że nie godzi się pewnych granic przekraczać, np. nie wolno obrażać ani kłamać, ani siać niechęci do słabych i grzesznych. Ale nie jest też ani piękne, ani budujące promować grzech i czynić ideałem słabość, np. odchodzącego księdza. Słabość jest słabością. Może nie należy jej fałszywie ukrywać, ale też nie można robić z niej tarczy, która ma pociągnąć pewne grupy społeczne, w tym przypadku polskich intelektualistów. Na pewno nie pociągnie – budzi niesmak.

„Niedziela” ma to do siebie, że jej linia jest zgodna z programem Kościoła w Polsce. Troszczy się o to, by w świadomości czytelnika zaistniały pewne wydarzenia kościelne, aby współczesne problemy moralne zostały przedstawione w całej swej złożoności, ale i w relacji do nauczania kościelnego; promuje stowarzyszenia katolickie, np. Akcję Katolicką, KSM i inne; pokazuje prace Konferencji Episkopatu Polski.

Wielką wartością środków przekazu (gazet, radia) jest nie tylko to, że dostarczają informacji na poziomie ogólnopolskim, ale że tworzą środowiska lokalne. Gazetki parafialne, rozgłośnie diecezjalne stanowią wielki potencjał, który trzeba wspierać, bo po 10, 20 latach ten trud dojrzeje i przyniesie owoce. I myślę, że niechęć pewnych środowisk liberalnych do Radia Maryja i Telewizji Trwam jest po części zbudowana na takich obawach ideologicznych. Co prawda, każde ludzkie dzieło trzeba chcieć doskonalić, poprawiać, nawet przeprosić za błędy – ale nie rezygnować z dobra! I ufam, że, ci, którzy dzisiaj krytykują, zwalczają, kiedyś docenią wartość katolickich środków przekazu, zauważą, że one budują nie na interesie politycznym, ale na interesie moralnym, etycznym – a to przecież w tej płaszczyźnie decyduje się przyszłość społeczeństwa i narodu, w którym żyjemy. To jest jedna z dziedzin, o której nie wolno zapominać, którą trzeba doceniać, a także promować.

Trzeba jednak zauważyć, że zanika dziś umiejętność czytania, kontemplacji słowa i samodzielnego myślenia. To dowód, że zanika też ważny aspekt kultury, że człowiekowi wystarcza sam obraz telewizyjny i jego twórczością daje się „faszerować”. To nie jest źle, że informacja telewizyjna dotarła pod strzechy, ale jest źle, że nie ma czasu na przemyślenie tej informacji, co daje już gazeta czy książka. Gdyby przeszło się wśród ludzi z zapytaniem – także wśród księży i kleryków – jakie pismo prenumerujesz?, jaką książkę przeczytałeś ostatnio?, to nie wiem, czy odpowiedź byłaby jednoznaczna i łatwa. Dzisiaj ludzie nie mają czasu, a może nie mają chęci czytać. Tracą przez to bardzo wiele. Rozmawiam nieraz z naszym redaktorem „Niedzieli” i wspominamy, jak w naszych rodzinach wieczorem czytało się książki. Było też czymś naturalnym, że po przeczytaniu książki wymieniało się wrażenia. Dzisiaj traci coś człowiek i naród, który wypuszcza książkę z ręki.




«« | « | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...