Media w służbie społeczeństwu

Komercja nie jest zagrożeniem dla prawdy czy dobra społecznego. Można mówić prawdę na sposób encyklik papieskich, a można mówić jasno, prosto i „tabloidalnie”, jak Jezus. Prawda jest ta sama, przekaz gorszy lub lepszy. Przegląd Powszechny, 3/2007




TADEUSZ JERZY KONONIUK: Zgadzam się z Panem. Ale chciałem tu powiedzieć o trochę innej sprawie. Mianowicie, ochrona dóbr osobistych w kodeksie cywilnym oparta jest na domniemaniu bezprawności. Czyli domniemywa się, że wszelkie działania, które naruszają bądź zagrażają dobrom osobistym są z mocy prawa bezprawne. W prawie jest wyszczególnionych 11 okoliczności, które pozwalają obalić takie mniemanie. Cała linia obrony dziennikarza sprowadza się więc do tego, by znaleźć takiego rodzaju okoliczność i tym samym dowieść, że dane działanie nie było bezprawne. Od tego do jakiegoś głębszego wartościowania moralnego jest jeszcze bardzo daleko.

KRZYSZTOF KOSEŁA: Pojawiła się tutaj kwestia odpowiedzialności, zasad i prawa. Oczywiście, Dekalog zawsze się jakoś przekłada na różne specyficzne zawody. Naukowcy sformułowali sobie cztery przykazania: 1. wskazuj na poprzedników, świadomie i jawnie korzystając z ich dorobku; 2. wskazuj na swój warsztat, metody powinny być jawne; 3. bądź odpowiedzialny za słowa; 4. używaj odpowiedniego dla swojej dziedziny języka. Dziennikarz też powinien mieć taki zestaw zasad. To pewnie byłaby nieco dłuższa lista.

TADEUSZ JERZY KONONIUK: Już Panu Profesorowi odpowiadam. Najbardziej znana karta etyczna mediów składa się z siedmiu zasad. Zasada prawdy, zasada obiektywizmu, zasada oddzielenia informacji od komentarza, zasada uczciwości, zasada szacunku i tolerancji, zasada pierwszeństwa dobra odbiorcy, zasada wolności i odpowiedzialności. To są zasady, które sformułowała Konferencja Mediów Polskich. Z tym, że oczywiście takie zasady mają zupełnie inny status niż przepisy prawa.

JAN WRÓBEL: A nie uważacie Panowie, że pewne okoliczności, niezależnie od zbiorów zasad, po prostu powodują potęgowanie się normalnych, ludzkich zalet i wad? Media często stwarzają takie okoliczności, różne napięcia, konflikty interesów i to dzieje się często na forum publicznym. Dziennikarz jest normalnym człowiekiem, który w pewnych okolicznościach zachowuje się w sposób „spotęgowany”, ale właściwie uniwersalny. Jego zachowanie jest bardziej zauważalne, czasem też konsekwencje jego działań potęgują się. Ale to wciąż normalny świat raz przyziemnych, raz wzniosłych spraw.

Nie mamy oczywiście zamiaru kwestionować przepisów prawnych, choć wiadomo, że one zawsze są dosyć suche, schematyczne, wymagają właściwej interpretacji itd. Ale widzielibyśmy rzeczywistą różnicę między odpowiedzialnością inżyniera konstruującego most a odpowiedzialnością w dziedzinach humanistycznych, wliczając w to także księży i dziennikarzy. Inżynier może ponosić odpowiedzialność nawet za drobne błędy w swojej pracy (było takie niepisane prawo, że inżynier w czasie otwarcia mostu miał stać pod tym mostem...). A ksiądz, który mówi złe kazania, dziennikarz piszący nierzetelnie czy polityk, który obiecuje zupełnie nierealne rzeczy bardzo rzadko ponoszą jakąkolwiek odpowiedzialność prawną. Taka sytuacja wymaga odpowiedzialności wewnętrznej, nie prawnej. Wymaga świadomości etycznej dziennikarza.

JAN LITYŃSKI: Zgadzam się. Można oczywiście zastanawiać się nad poziomem moralnym sędziów, nad ociężałością całego tego systemu, ale chodzi o coś innego. Mam takie poczucie, że wśród ludzi, z którymi się nie zgadzam, jedni są przyzwoici, inni nie. Tak samo z ludźmi, z którymi zgadzam się. Z przyzwoitymi zawsze chętnie porozmawiam, a z nieprzyzwoitymi – nie. I podobnie jest z dziennikarstwem. To są oczywiście cienkie i nie zawsze wyraźne granice, ale faktem jest, że jedni dziennikarze są przyzwoici, inni nie.
«« | « | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | 15 | 16 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...