Czy Państwo Środka – Zhongguo, jak nazywają się po chińsku Chiny – zajmie w gospodarce świata miejsce centralne? Czy przejmie pozycję, jaką zajmują obecnie Stany Zjednoczone i Unia Europejska, a świat okaże się zależny od azjatyckiej potęgi ekonomicznej? Przegląd Powszechny, 1/2009
Przemiany w gospodarce chińskiej rozpoczęła połowiczna prywatyzacja rolnictwa z końca lat siedemdziesiątych XX w. po dojściu do władzy Deng Xiaopinga. Z czasem proces odchodzenia od systemu zcentralizowanego przeniósł się do przemysłu, w którym prawo obecności zyskał kapitał zagraniczny, docierający stopniowo do kolejnych sektorów gospodarki.
Polityka uprzemysłowienia wymagała zatrudnienia ogromnych rzesz pracowników, co oznaczało bankructwo ok. 100 mln małych rodzinnych gospodarstw rolnych i przemieszczenie się „uwolnionych” w ten sposób zasobów pracy do przemysłu. Obecnie znaczący odsetek mieszkańców dużych miast na wschodzie kraju stanowią napływowi robotnicy (waidi ren), traktowani w miejscu pracy jako pozbawieni wielu praw przybysze7. Taka gigantyczna i szybka operacja gospodarczo-społeczna byłaby nie do zrealizowania w warunkach demokracji, a zwłaszcza w obecności radykalnych działaczy chłopskich.
Paradoksalnie, przebudowa kraju stała się realna dzięki wydarzeniom, na które Chiny nie miały wpływu. W latach siedemdziesiątych załamał się układ stałych kursów wymiennych walut państw zachodnich, nazywany systemem z Bretton Woods, w następstwie czego znikło wiele barier do inwestowania zagranicą przez firmy z krajów wysoko rozwiniętych. Odeszły też w przeszłość stałe i niskie ceny ropy naftowej. W nowych warunkach, wobec szybko zmieniających się kosztów wytwarzania, dużym przedsiębiorstwom zachodnim zaczęło się opłacać przenoszenie produkcji do krajów o taniej pracy.
Początkowo korzystały z tego tzw. azjatyckie tygrysy: Hongkong, Korea Południowa, Singapur i Tajwan; w latach dziewięćdziesiątych, po upadku komunizmu w Europie, dołączyły do nich potężne Chiny kontynentalne.
Obecnie w przybliżeniu połowa urządzeń produkcyjnych w Państwie Środka należy do podmiotów zagranicznych. Na straży połączenia zachodniego kapitału z tanią pracą, czyli z niską płacą pozbawioną dodatków zapewniających świadczenia społeczne, stanęła partia komunistyczna. Początkowo zaowocowało to niewielkimi korzyściami obu stron, znaczące efekty pojawiły się pierwszej dekadzie XXI w., kiedy proces ten nabrał przyśpieszenia.
Chiny stały się gospodarczą potęgą rozwijającą się w zawrotnym tempie, ich PKB wzrósł w 2007 r. o ponad 11%. Chociaż oficjalne dane statystyczne oceniane są niekiedy jako nieco zawyżone, ogólna dynamika gospodarcza okazuje się bardzo wysoka. W świetle materiałów IMF w latach 19471973 w Chinach miało miejsce 15 przypadków recesji głębokiej i 24 łagodnej. W latach 19741982 już tylko 14 razy pojawiła się recesja łagodna, natomiast między 1983 a 2007 r. recesja w żadnej postaci nie miała miejsca.
Tempo awansu kraju na liście największych gospodarek świata może imponować. Tym przemianom towarzyszy pewien problem: wzrost PKB nie idzie w parze z odpowiednim powiększaniem się produktywności, co na dłuższą metę jest dla każdej gospodarki niekorzystne i może powodować utratę wcześniejszego tempa rozwoju.
Oficjalnie w gospodarce chińskiej panuje „socjalizm z chińską charakterystyką”, co oznacza utrzymywanie się dużej liczby przedsiębiorstw pozostających własnością państwową, jednak ceny na towary wszystkich firm ustala rynek. Czy zatem można mówić o istnieniu w Chinach gospodarki rynkowej, niezależnie od tego, jakiej nazwy używa się urzędowo? Wyznaczane przez grę popytu i podaży ceny zbliżają kraj do systemu rynkowego, w Państwie Środka nie ma jednak trzech ważnych komponentów gospodarki krajów zachodnich: działających na zasadach rynkowych banków, rozbudowanej infrastruktury i systemu zabezpieczenia społecznego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.