Kościół a obraz rodziny w mediach

Cywilizacja 34/2010 Cywilizacja 34/2010

Zauważalna tendencja do rozmywania w świadomości odbiorcy właściwego obrazu rodziny, zniekształcania go i promowania niewłaściwych postaw w tym względzie wymaga zdecydowanego przeciwdziałania, którego należy oczekiwać ze strony przede wszystkim Kościoła oraz samych rodziców, katechetów i wychowawców.

 

Pytanie o obraz rodziny w mediach jest niesłychanie złożone. Obraz (lub inaczej: wizerunek) medialny przez wielu utożsamiany jest bowiem z rzeczywistym. Tymczasem ta kwestia jest znacznie bardziej złożona: obraz medialny – czyli wypadkowa wszystkich publikacji medialnych na jakiś temat – może wpływać na obraz rzeczywisty (czyli reprezentację danego podmiotu w umyśle osoby – odbiorcy), ale nie musi się z nim utożsamiać. Inne są też narzędzia badania wizerunku medialnego, inne zaś rzeczywistego. W tym pierwszym przypadku wykorzystamy metodę analizy zawartości, w drugim – zastosowanie znajdą wszelkiego rodzaju sondaże[1].

Doniosła rola rodziny

Dlaczego pytanie o medialny wizerunek rodziny jest tak ważne? Po pierwsze dlatego, iż „rodzina jestpodstawową komórką życia społecznego. Jest naturalną społecznością, w której mężczyzna i kobieta są wezwani do daru z siebie w miłości i do przekazywania życia. Autorytet, stałość i życie w związkach rodzinnych stanowią podstawy wolności, bezpieczeństwa i braterstwa w społeczeństwie. Rodzina jest wspólnotą, w której od dzieciństwa można nauczyć się wartości moralnych, zacząć czcić Boga i dobrze używać wolności. Życie rodzinne jest wprowadzeniem do życia społecznego”[2]. Zatem rodzina jest podstawowym środowiskiem wychowawczym człowieka. Rodzice zaś są pierwszymi i najlepszymi wychowawcami. Ich oddziaływanie wychowawcze jest tak ważne, że trudno je czymkolwiek zastąpić[3].

Z drugiej strony, aktualna ciągle (może nawet bardziej niż kiedykolwiek) jest diagnoza sytuacji rodziny, która postawił papież Jan Paweł II w adhortacji Familiaris consortio, w której stwierdził: „rodzina w czasach dzisiejszych znajduje się pod wpływem rozległych, głębokich i szybkich przemian społecznych i kulturowych. Wiele rodzin przeżywa ten stan rzeczy, dochowując wierności tym wartościom, które stanowią fundament instytucji rodzinnej. Inne stanęły niepewne i zagubione wobec swych zadań, a nawet niekiedy zwątpiły i niemal zatraciły świadomość ostatecznego znaczenia i prawdy życia małżeńskiego i rodzinnego. Inne jeszcze, na skutek doznawanych niesprawiedliwości, napotykają na przeszkody w korzystaniu ze swoich podstawowych praw”[4]. Mimo, iż od napisania tych słów upłynęło prawie 30 lat, nie straciły one nic ze swej smutnej aktualności. W opublikowanym 1 IX 2009 r. dokumencie Służyć prawdzie o małżeństwie i rodzinie, przygotowanym przez Konferencję Episkopatu Polski, czytamy, iż „w ostatnich latach obserwujemy z bólem mnożące się naciski zarówno na płaszczyźnie ideologicznej, jak i w sferze prawodawstwa, których celem jest zniszczyć tradycyjne małżeństwo i rodzinę, na których opiera się nasza cywilizacja, oraz promować rozwiązłość. Ubolewamy, że wiele z tych działań znajduje swą inspirację bądź oparcie w niektórych organizacjach społecznych naszego kraju, w polskim parlamencie, w instytucjach ONZ oraz w Parlamencie Europejskim. Niektóre działania są tak trywialne, że wprost nieprawdopodobne, ale przecież niosą przerażające w skutkach spustoszenie”[5].

Media wobec rodziny

Wśród tych działań należałoby niestety wymienić również postawę mediów, które nie zawsze zajmują właściwe etycznie stanowisko wobec zagadnienia rodziny. Instrukcja duszpasterska Aetatis novae zauważa, iż głębokie przemiany w sferze społecznego przekazu to coś więcej niż przewrót o charakterze czysto technicznym: jest to gruntowne przekształcenie elementów, za pomocą których człowiek poznaje otaczający go świat oraz weryfikuje i wyraża to, co poznał. Stała dostępność obrazów i idei oraz ich szybkie przekazywanie ma tak pozytywne, jak i negatywne skutki w dziedzinie psychologicznego, moralnego i społecznego rozwoju osobowości, struktury i funkcjonowania społeczeństw, wymiany i wzajemnej komunikacji między poszczególnymi kulturami oraz przyjmowania i przekazywania wartości, światopoglądów, ideologii i przekonań religijnych. Dziś potęga środków przekazu jest tak wielka, że wpływają one nie tylko na to, jak ludzie myślą, ale także o czym myślą. Dla wielu rzeczywistością jest to, co środki przekazu uznają za rzeczywiste; wszystko, czemu nie poświęcają uwagi, wydaje się pozbawione znaczenia. W ten sposób jednostki i grupy, o których nie mówi się w środkach przekazu, mogą być de facto zmuszone do milczenia. Przez to środki przekazu potrafią zarówno umacniać, jak i niszczyć tradycyjne wartości w sferze religii, kultury i rodziny[6]. Jak zatem może wyglądać postawa mediów wobec zagadnienia rodziny?

Media mogą ukazywać zarówno prawdziwy, jak i zniekształcony obraz rodziny. Jak zauważa instrukcja Aetatis novae, obok całego dobra, jakie czynią i czynić są zdolne, środki przekazu, „które mogą być tak skutecznymi narzędziami jedności i porozumienia, mogą się też czasem stawać instrumentem szerzenia wypaczonej wizji życia, rodziny, religii i moralności – wizji, która nie szanuje prawdziwej godności i przeznaczenia osoby ludzkiej”[7].Jak zauważa bp A. Lepa, wyrażenie „prawdziwy obraz” może mieć przy tym znaczenie dwojakie: może oznaczać wierny opis modelu empirycznego, będącego odbiciem prawdziwego stanu rodziny w danym miejscu i czasie, może też oznaczać pewien model normatywny – wskazania, jaka rodzina powinna być[8]. Per analogiam w podobnych dwu znaczeniach można rozumieć „zniekształcony obraz rodziny”: najpierw jako nierzetelne ukazywanie rzeczywistości, fałszowanie rzeczywistego stanu rzeczy, zaś po drugie – jako promocję wypaczonego modelu funkcjonowania rodziny[9].

Przekłamania i promocja szkodliwych postaw

W pierwszej grupie przekłamań należałoby wymienić przede wszystkim niewspółmierne nagłaśnianie sytuacji patologicznych w rodzinach i pokazywanie występujących patologii (przemoc, alkoholizm, molestowanie seksualne dzieci, dzieciobójstwo itd.) bez odniesienia do faktu, jak niewielki procent rodzin jest dotknięty tymi sytuacjami w porównaniu do znacznie większej ilości rodzin, gdzie te problemy nie występują. W ten sposób zaciera się właściwy obraz rodziny jako naturalnego i najlepszego środowiska wychowawczego, a ukazuje się rodzinę wręcz jako siedlisko patologii, stwarzając przy tym grunt i dążąc do społecznego przyzwolenia na coraz dalej idącą ingerencję państwa w życie rodzinne.

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...