Opóźnienie ewolucyjne i media

Znak 3/2011 Znak 3/2011

Wszechobecność środków przekazu walczących o przyciągnięcie naszej uwagi jest w perspektywie ewolucyjnej historii człowieka zjawiskiem nowym. Jednak mechanizmy, z których korzystają media w codziennej rywalizacji o oglądalność, słuchalność, poczytność czy ilość wejść na stronę, są tymi samymi mechanizmami, które od tysięcy lat decydowały o tym, które geny przetrwają, a którym nie będzie dane przedłużyć swoje istnienie w kolejnym pokoleniu.



Media i reprodukcja

Patrząc z perspektywy czysto przyrodniczej, przetrwanie organizmów nakierowane jest na reprodukcję i przekazanie genów, a rośliny i zwierzęta są genetycznie zaprogramowane[17], aby starzeć się i żyć zazwyczaj niezbyt długo po tym, jak skończy się ich zdolność do rozmnażania. Można spojrzeć na sprawność, z jaką różne osoby radzą sobie z problemami przetrwania, w kategoriach ich wartości jako potencjalnych partnerów seksualnych i rodziców. Jednak łatwiejszym do uchwycenia, bo widocznym na pierwszy rzut oka, wyznacznikiem tej wartości jest uroda, za którą kryje się, między innymi, wysoka jakość genów[18]. Piękni ludzie przykuwają więc uwagę, a ich oglądanie jest przyjemne. Mass media umiejętnie wykorzystują również tę uwarunkowaną genetycznie[19] prawidłowość w poznawczym funkcjonowaniu ludzkiego umysłu.

W rezultacie w mediach osoby obdarzone urodą pokazywane są zdecydowanie chętniej niż pozostali ludzie, co u odbiorcy przekazu powoduje zaniżenie oceny własnej atrakcyjności fizycznej. Ponieważ uroda jest o wiele ważniejszym kryterium przy wyborze partnerki niż partnera, ma to szczególnie „zgubny” wpływ na kobiety, „nakręcając między nimi – jak  przekonuje Buss – spiralę niezdrowej rywalizacji o to, która bardziej upodobni się do codziennie oglądanych wzorców[20]”. Istnieją podstawy, aby sądzić, że zaburzenia łaknienia (bulimia i anoreksja), depresja oraz poddawanie się operacjom plastycznym są powiązane z ekspozycją na wyśrubowane wzorce atrakcyjności fizycznej kreowane przez media[21].

Nadreprezentacja urodziwych kobiet w mediach nie pozostaje również bez wpływu na samopoczucie mężczyzn. W badaniach eksperymentalnych wykazano, że dokonywane przez mężczyzn oceny satysfakcji z partnerki oraz perspektyw na kontynuację związku z nią zależą od tego, jak bardzo atrakcyjne fizycznie są kobiety, których zdjęcia prezentuje się im przed dokonaniem tego oszacowania[22]. Jak można się spodziewać, im większa jest ich atrakcyjność, tym niższe jest poczucie satysfakcji mężczyzn ze związku z ich własnymi partnerkami i tym słabsza wiara w stabilność związku. Występowania analogicznego efektu kontrastu pod wpływem przekazu medialnego można zapewne oczekiwać również w przypadku ocen dokonywanych przez kobiety[23].

Atrakcyjnych ludzi spotykamy na co dzień, chociaż nie tak często, jak w świecie preparowanym przez media. Lecz mimo że są oni pożądanymi kandydatami na partnerkę lub partnera, to jeśli nie odwzajemniają zainteresowania, nadmierne zaangażowanie w sferze poświęcanej uwagi, odczuwanych emocji i podejmowanych działań mogłoby się okazać trwonieniem cennych zasobów. Gdy jednak zainteresowanie jest wzajemne, zaangażowanie narasta proporcjonalnie do charakteru odpowiedzi. Odwzajemnienie spojrzenia i uśmiech sprawiają na przykład, że dana osoba wydaje się bardziej atrakcyjna niż wcześniej[24]. Jest to oczywiście tylko „niewinny” początek pewnego procesu związanego z działaniem złożonych, starych filogenetycznie mechanizmów percepcyjnych, fizjologicznych i afektywnych, które składają się na instynkt seksualny. Z uwagi na różnice w zakresie inwestycji rodzicielskich[25] (zasobów „inwestowanych” w ochronę i wychowanie potomstwa) ponoszonych przez kobiety i mężczyzn, proces powstawania pobudzenia zachodzi z różną szybkością dla obu płci i w odpowiedzi na różne bodźce. Uciekając się z konieczności do pewnego uproszczenia, można powiedzieć, że dla mężczyzn będą to głównie wizualne bodźce, świadczące o gotowości kobiety do seksu. Natomiast dla kobiet będą to bardziej złożone sygnały świadczące o zaangażowaniu emocjonalnym mężczyzny, zapowiadające stabilność potencjalnego związku. W przekazach medialnych kierowanych do mężczyzn i kobiet uwzględnia się to zróżnicowanie, operując przekazem trafiającym w te upodobania.

Mózg człowieka nie jest w stanie skutecznie ignorować bodźców o charakterze seksualnym[26], gdyż w naturalnym środowisku, w którym przebiegała jego ewolucja, niedostrzeganie ich równałoby się unicestwieniu genów kodujących jego budowę. Ta zasada działała na długo przed pojawieniem się Homo sapiens. Mózgi ludzi wyposażone są więc w stare moduły wyzwalania pobudzenia seksualnego, pracujące w sposób automatyczny i niepodatne na poznawczą kontrolę. Z uwagi na specyfikę męskiej strategii reprodukcyjnej[27], zainteresowanie i pobudzenie seksualne można relatywnie łatwo wywołać u mężczyzn, co przekłada się na treść komunikatów medialnych (na przykład reklam) do nich adresowanych. Również dla kobiet bodźce o charakterze erotycznym pojawiające się w mediach stanowią atrakcyjną przynęty, choć trudniej je spreparować[28], i być może dlatego o wiele rzadziej niż w przypadku mężczyzn stają się one przyczyną uzależnień.

Konkluzja

Zastosowanie „algorytmu darwinowskiego” jest w stanie wyjaśnić wiele fenomenów ze świata przyrody i kultury. Okazuje się on również przydatny w zrozumieniu ewolucji języka i treści medialnych przekazów, które, chociaż ulegają różnorodnym mutacjom, to poddawane selekcji ze względu na zdolność do przykucia uwagi coraz łatwiej angażują umysły odbiorców. Konsekwencją tego stanu rzeczy jest szczególna „adaptacja” wykształcona przez nadawców – strategia emitowania przekazu trudnego do zignorowania, bo operującego bodźcami ważnymi z uwagi na problemy przetrwania i reprodukcji.

Nasza biologiczna historia gwarantuje, że obserwowanie spektaklu uwodzenia i lęku serwowanego przez środki przekazu nieprędko nas znudzi. Dużo wcześniej, zanim Gutenberg wymyślił ruchomą czcionkę, reagowaliśmy na podobne sygnały i nowe środki przekazu korzystają po prostu z tego potencjału, mniej lub bardziej świadomie narażając nas na liczne negatywne konsekwencje dla naszego zdrowia i poczucia satysfakcji. Istniejąc tak długo, jak długo są zdolne przykuwać naszą uwagę, media będą stale nas kusić i straszyć.

Stefan Florek, dr filozofii, psycholog, adiunkt w Zakładzie Kognitywistyki UJ.



[17] Zob. W. R. Clark, Płeć i śmierć, tłum. A. Alichniewicz, A. Szczęsna, Warszawa 2000.

[18] Zob. G. Miller, F. Todd, Mate Choice Turns Cognitive, „Trends in Cognitive Sciences” 1998, nr 5, s. 190-197.

[19] Na rzecz tezy o genetycznym uwarunkowaniu preferencji atrakcyjnych twarzy świadczą reakcje niemowląt (zob. J. H. Langlois, L. A. Roggman, L .A. Reiser-Danner, Infants' Differential Social Responses to Attractive and Unattractive Faces, „Developmental Psychology” 1990, nr 26, s. 153-159).

[20] D. Buss, dz. cyt., s. 182.

[21] Zob. tamże.

[22] Zob. R. Kamhawi, M. E. Grabe, dz. cyt.

[23] Z tą tylko różnicą, że będzie on następstwem porównań partnera do mężczyzn prezentowanych w mediach nie tyle pod względem urody, co szeregu innych czynników decydujących o jego atrakcyjności jako potencjalnego ojca i opiekuna. Zresztą okazuje się, że – mimo iż kobiety nie są tego świadome – na dokonywane przez nie oceny atrakcyjności fizycznej mężczyzny ma wpływ również wiedza o jego innych cechach,  na przykład pozycji społecznej (zob. W.G. Graziano, L.A. Jensen-Campbell, L.J. Shebilske, S.R. Lundgren, Social Influence, Sex Differences, and Judgments of Beauty. Putting the Interpersonal Back in Interpersonal Attraction, „Journal of Personality and Social Psychology” 1993, nr 65, s. 522-531).

[24] Zob. M. Struck, R.W. Holland, Seductive Eyes. Attractiveness and Direct Gaze Increase Desire for Associated Objects. „Cognition” 2008, nr 106, s. 1487-1496.

[25] Zob. R. Trivers, Parental Investment and Sexual Selection, w: Sexual Selection and the Descent of Man, red. B. Campbell, Chicago 1972, s. 136-207.

[26]  Jak wykazały badania etologów, mózgi zwierząt łatwo dają się oszukać i inicjują reakcje na sztuczne bodźce seksualne, nawet jeśli poważnie różnią się one od naturalnych. Sukces przemysłu pornograficznego świadczy o tym, że mózg mężczyzny nie stanowi w tym zakresie wyjątku (zob. R. Dawkins, Rzeka genów, tłum. M. Jannasz, Warszawa 1995).

[27] Męska strategia reprodukcyjna w zestawieniu ze strategia kobiecą w zdecydowanie większym stopniu jest nakierowana na wiele krótkotrwałych związków seksualnych, co wiąże się z mniejszą wybrednością mężczyzn (zob. G. Miller, Umysł w zalotach. Jak wybory seksualne kształtowały naturę człowieka, tłum. M. Koraszewska, Gdańsk 2005).

[28] Zazwyczaj niezbędne jest wprowadzenie elementów o charakterze fabularnym.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...