Władza jako taniec

Więź 1/2014 Więź 1/2014

We współczesnej Polsce nieufność wobec władzy, zwłaszcza państwowej, jest niezwykle silna. Na współczesne trendy myślenia nakłada się skumulowana wiedza i emocje z przeszłości, zwłaszcza z autorytarnego systemu PRL-owskiego. Władza to „oni”. W sondażach CBOS od lat jedynie niewielki odsetek ankietowanych (10–15%) wierzy, że rządy działają dla dobra Polaków. Czujemy się przez władzę ignorowani.

 

Współczesny kryzys komunikacji międzyludzkiej ogarnia wszystkie poziomy, na których panują także stosunki władzy – od rodziny, poprzez małe społeczności, do społeczeństwa jako całości. Socjologowie wskazują na różne jego przyczyny – choćby przyspieszenie tempa życia czy nowe technologie komunikacji, wymuszające skrótowość. Wydaje się jednak, że u podstaw braku komunikacji w relacjach władzy kryje się przede wszystkim lęk „prowadzącego” przed komunikatem, który może otrzymać od podwładnego; zarówno przed oporem z jego strony, jak i przed komunikatem o ograniczeniach podwładnego, uniemożliwiających wykonanie danego zadania czy dyspozycji. To z kolei może obnażyć niewystarczające umiejętnościzarządzającego. O problemach komunikacyjnych piszą autorzy bardzo ważnego „Raportu końcowego z badania efektywności mechanizmów konsultacji społecznych” (Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia oraz SMG/KRC dla Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, 2011). Autorzy wskazują na nierzadkie negatywne nastawienie władz do procesów konsultacji. Władza boi się upokorzenia w zetknięciu z opinią obywateli. Symbolem tego podejścia może być znamienna wypowiedź jednego z badanych urzędników: „[dowiem się], że jestem gałgan i krwiopijca”[5].

Bez podjęcia ryzyka wzajemnej komunikacji władza jednak nigdy nie będzie efektywna i zawsze będzie skrywać jakiś fałsz. Jak pisze Ewa Karabin: „Ciało w tańcu nie kłamie, nie może racjonalizować, zafałszowywać obrazu, tworzyć iluzji – ciało nie może udawać w tańcu, że jest czymś innym, niż jest w swej istocie”[6]. Otwarta rozmowa ogranicza możliwość kłamstwa. Władza otwarta na dialog może rozczarować tych, którzy oczekują, że przejmie ona od nich odpowiedzialność za ich własne życie. Natomiast na pewno nie rozczaruje ona tych, którzy oczekują przede wszystkim prawdy i szczerości. A jak wskazują badania – tych drugich jest zdecydowanie więcej; zarzut hipokryzji jest jednym z najczęściej stosowanych wobec władzy.

Panowanie i odpowiedzialność

Wspomniany na początku Jean Vanier przedstawia w Znakach alternatywną wizję sprawowania władzy. Odwołuje się do Ewangelii św. Jana i przypowieści o dobrym pasterzu. Pasterz sprawuje władzę nad owcami, ale nie w sposób przemocowy. Mówi do nich po imieniu i dlatego one słuchają jego głosu. Mówienie po imieniu – czyli „bycie z ludźmi” – to pierwsza cecha dobrze sprawowanej władzy. W urzędach i w korporacjach, gdzie tyrania wymiernych wskaźników i deadline’ów uniemożliwia humanistyczne podejście, nawet samo pojęcie „władza” zastąpione jest terminem „zarządzanie”, który pochodzi przecież z poziomu relacji „ja–ono”, a nie „ja–ty”. Człowiek staje się „zasobem ludzkim”. Takiemu podejściu Vanier przeciwstawia władzę będącą odpowiedzialnością, a więc – jak wcześniej wspominałem – odpowiedzią w dialogu. Przeciwieństwem odpowiedzialności będzie panowanie, którego istotą jest kontrola i przymus[7].

Według kanadyjskiego filozofa rolę władzy można zrozumieć tylko wtedy, gdy postrzega się ją jako dar służący budowaniu wspólnoty. W jego ujęciu, rola kierownika wspólnoty „polega na pomocy każdemu z członków, żeby był sobą i żeby swoje dary obracał dla dobra wszystkich. Wspólnota tylko wtedy może być ciałem harmonijnie połączonym w jedno życie, w «jedno serce, jedną duszę, jednego ducha», jeżeli każdy jest istotą w pełni żywą”.

Powierzchowne rozumienie „społeczeństwa głęboko ludzkiego”, otwartości i dialogu może mylnie kierować myśli interpretatorów w stronę liberalizmu i permisywizmu. Nic bardziej mylnego – władza w Vanierowskiej wizji bywa bardzo stanowcza i zdecydowana. Nie przeszkadza jej to jednak pełnić roli służebnej. Stanowczość władzy jest potrzebna, by realizować wartości (wracając do metafory tanecznej – „trzymać się rytmu”), ale także, by chronić najsłabszych: „Jeśli w jakiejś wspólnocie zabraknie odpowiedzialnych, to jej członkowie kierują agresję przeciwko najsłabszemu”[8].

Pierwszą istotną różnicą między odpowiedzialnością a panowaniem jest stosunek do indywidualnych sumień osób prowadzonych. Władza odpowiedzialna rozbudza i wspiera sumienie każdego człowieka[9]. Skoro wspierane jest sumienie, to także osobista misja czy powołanie każdego z podwładnych. Ten sposób sprawowania władzy jest zbliżony do tańca. Romuald Rychcicki, tancerz i instruktor, podczas nauki tanga argentyńskiego wskazuje, że partner powinien w taki sposób prowadzić i kreować przestrzeń dla partnerki, by umożliwić jej własną ekspresję, by ukazywać jej piękno pozostałym tancerzom. Tak sprawowana władza nie tłumi ekspresji osoby prowadzonej, ale wręcz wydobywa z niej to, co najlepsze.

W organizacji biznesowej wyraża się to w indywidualnym toku kształcenia pracowników, w odpowiednim dobieraniu zespołów w zależności od umiejętności ich członków, w osobistych rozmowach przełożonych z podwładnymi. We władzy politycznej (samorządowej lub centralnej) cechą władzy odpowiedzialnej jest decentralizacja i liberalizacja biurokratycznych procedur w tych obszarach, w których nadmiernie krępują one indywidualną ekspresję grup i jednostek. Natomiast „panowanie” usypia sumienie, przejmuje jego rolę w celu uzyskania większej kontroli nad podwładnymi. Nie są dlań istotne poszczególne osoby i ich misja, ale osiągnięcie własnych celów. Powodem tego jest lęk przed utratą pozycji i bezpieczeństwa, wyrażający się w mnożeniu biurokratycznych procesów, w centralizacji i nadopiekuńczości, która w ostateczności zawsze jest formą przemocy. Vanier pisze: „Trzeba unikać nadmiernej opieki, która ostatecznie stanowi odmowę dzielenia się odpowiedzialnością. Trzeba dać komuś prawo do popełnienia błędów i «nabicia sobie guza». Kiedy robi się wszystko, aby kogoś uchronić przed porażką, przeszkadza mu się w uzyskaniu sukcesu”[10].

 


[5] D. Matejczyk (red.), „Raport końcowy z badania efektywności mechanizmów konsultacji społecznych”, Pracownia Badań i Innowacji Społecznych Stocznia i SMG/KRC dla Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej, Warszawa 2011, s. 68.

[6] E. Karabin, Każdy człowiek jest tancerzem, WIĘŹ 2012, nr 8–9, s. 13.
[7] W polskim tłumaczeniu Agnieszki Zielińskiej (Esprit, Kraków 2013) na określenie opozycji odpowiedzialności i panowania użyte są słowa „autorytet” i „władza”. W wersji francuskiej Vanier stosuje słowa l’autorité i le pouvoir. Oba te słowa w języku francuskim oznaczają władzę, moc rządzenia, podczas gdy w języku polskim „autorytet” niesie bardziej złożone konotacje. Dlatego też zaproponowałem odpowiedniki inne niż w polskim tłumaczeniu Vaniera.
[8] J. Vanier, Wspólnota miejscem radości i przebaczenia, Paryż 1985, s. 189.
[9] J. Vanier, Znaki. Siedem opowieści o nadziei, Kraków 2013, s. 91.
[10] J. Vanier, Wspólnota..., dz. cyt., s. 180.

 

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | » | »»

TAGI| NARÓD, WŁADZA

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...