Działalność Kościoła Wyznającego przedstawia się czasami jako ruch oporu przeciwko narodowemu faszyzmowi. Taka interpretacja historii nie jest jednak uprawniona. Przegląd Powszechny, 9/2007
Drugim centralnym elementem chrześcijaństwa w wersji Deutsche Christen był kult wodza. Jeszcze przed przejęciem władzy przez Hitlera zaczęły ukazywać się różne historiozoficzno-teologiczne opracowania, które miały wyjaśniać jego rolę i znaczenie w dziejach ludzkości. Stopniowo następowała wręcz deifikacja wodza, która w coraz większym stopniu obejmowała religijność Niemców. Głównym założeniem tej historiozofii było utożsamianie Hitlera z Mesjaszem, który bądź zastępuje Chrystusa, bądź dopełnia Jego dzieło: Tak więc dla Niemieckich Chrześcijan zadaniem są Niemcy. Ich mocą jest Chrystus. W osobie wodza zaś widzimy posłańca Bożego, który stawia Niemcy przed panem historii. Ale faktem jest, że w czarnej historii kościelno-chrześcijańskiej, w naszych czasach Hitler staje się cudownym transparentem, oknem, przez które pada światło na historię chrześcijaństwa. W nim chcemy upatrywać zbawiciela historii Niemiec [6]. To uwielbienie Hitlera prezentowane przez Niemieckich Chrześcijan było szczególnie groteskowe, gdy zestawi się je z wypowiedziami jego na temat chrześcijaństwa [7]: Co do konfesji, czy ta, czy tamta, wszystko to to samo. Nie mają żadnej przyszłości przed sobą. W każdym razie nie dla Niemców (...) Czy to Stary Testament, czy Nowy, czy samo słowo Jezusa, jak chce tego Houston Stewart Chamberlain: wszystko to jedno i to samo żydowskie oszustwo. Kościół niemiecki, niemieckie chrześcijaństwo to spazm; albo się jest Niemcem, albo chrześcijaninem (...) Nie chcemy ludzi, którzy zezują na tamtą stronę. Chcemy ludzi, którzy w sobie rozpoznają i wyczuwają Boga [8]. „Teologiczne” roszczenia Hitlera sięgały właściwie w centralne prawdy chrześcijaństwa, w zasadę Solus Christus. Wygłaszane tezy o Bożym posłannictwie Führera, przechodziły coraz bardziej w twierdzenia o „drugim Mesjaszu”. Często przybierało to wręcz karykaturalną formę, jak np. podkreślanie analogii między Chrystusem a Hitlerem: Jak Chrystus wyzwolił ludzkość od grzechu i piekła, tak Hitler uratował naród niemiecki od zniszczenia..., czy wręcz podkreślanie wyższości Hitlera nad Chrystusem: ...ale Chrystus został ukrzyżowany, a Hitler wyniesiony został do godności kanclerza [9].
Szczególnie obrzydliwe było permanentne podkreślanie wagi misji Hitlera, celów jego polityki i zestawianie tego z treściami religijnymi. Przy całkowitym przewartościowaniu norm moralnych, w dodatku pod płaszczykiem głównego strażnika tych norm – Kościoła – nietrudno było uczynić z młodzieży najbardziej fanatycznych bojowników o idee narodowych socjalistów. Tym bardziej że indoktrynację pod tym kątem, deifikację wodza, przeprowadzano już w przedszkolu:
Wodzu, mój wodzu, przez Boga mi dany,
Chroń i opiekuj się długo mym życiem!
Z największego nieszczęścia wybawiłeś Niemcy,
Tobie zawdzięczam mój codzienny chleb,
Pozostań jeszcze długo ze mną, nie opuszczaj mnie,
Wodzu, mój wodzu, moja wiaro, moje światło!
Bądź pozdrowiony mój wodzu! [10]
[6] Jest to tekst Siegfrieda Lefflera, zawarty w książce Christus im Dritten Reich der Deutschen; cyt. za: K. Meier, Die Deutschen Christen. Das Bild einer Bewegung im Kirchenkampf des Dritten Reiches, Göttingen 1965, s. 8.
[7] W krótkim czasie Hitler ogłosił program dekonfesjonalizacji życia publicznego, mającej za zadanie znacznie ograniczyć wpływ obu Kościołów w społeczeństwie; zob. Z. Zieliński, Kościoły w Trzeciej Rzeszy wobec narodowego socjalizmu, w: K. Jońca (red.), Studia nad antyhitlerowską opozycją w Trzeciej Rzeszy 19331945, Warszawa 1990, s. 137-157.
[8] Przemówienie Hitlera z 7 IV 1933 r., w: H. Rauschning, Gespräche mit Hitler, Zürich 1940, s. 49 n.
[9] W. Hofer, dz. cyt., s. 128.
[10] D. Neuhäusler, Kreuz und Hackenkreuz, München 1946, s. 251.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
O św. Stanisławie Kostce rozmawiają jezuiccy nowicjusze z Gdyni: Marcin, Szymon, Jakub i Mateusz
O kryzysie Kościoła mówi się dziś bardzo wiele, choć nie jest to w jego historii sytuacja nowa.