Obrona wiary katolickiej czy negacja sakramentu małżeństwa?

Gdy ludzie nie będą w Kościele słyszeć o cielesności, która może być znakiem jedności z Bogiem i współmałżonkiem, nigdy nie nabiorą szacunku do swojego ciała i ciała drugiego człowieka. A tego dobrego przekazu nie słyszeli i nie słyszą! W drodze, 6/2008



Nauka Kościoła nie jest jednak powszechnie znana i dlatego bardzo często małżonkowie katoliccy zastanawiają się, czy seks oralny (łacińskie oralis od os, oris – usta) jest dopuszczalny moralnie. Wątpliwości biorą się często stąd, że taka forma pieszczot jest propagowana przez wiele witryn pornograficznych, które szukają sposobów przyciągnięcia klienta. W tym kontekście jawią się one jako rodzaj wyuzdanego, pozbawionego miłości seksu, od którego małżonkowie się dystansują. Klimat strony pornograficznej nie jest jednak klimatem małżeńskiej miłości. Tych dwóch rzeczywistości nie wolno utożsamiać i mieszać ze sobą na bazie skojarzeń. Pobudzanie zewnętrznych narządów płciowych za pomocą warg lub języka jako element gry wstępnej jest dopuszczalne moralnie i nie można się w takich zachowaniach doszukiwać grzechu. Nauka Kościoła popadłaby w sprzeczność, gdyby głosiła, że niektóre części ciała kochanej osoby, takie jak usta, piersi, uda, pośladki można pieścić i całować, a inne – na przykład narządy płciowe – nie mogą być całowane, pieszczone, dotykane. Że należą do innej kategorii i nie można ich kochać tak samo i z tych pieszczot czerpać przyjemności.

Jak to wygląda w praktyce? Są małżeństwa, które takich pieszczot nie chcą stosować, ale są i takie, które bardzo je lubią. Mężczyźni doświadczają bardzo dużej przyjemności, gdy są oralnie rozbudzani przez kobiety. Cenią sobie zaangażowanie żon. Nie mają też oporów przed pobudzaniem kobiet w taki sposób, często nawet tego pragną. Bardziej różnorodne reakcje spotyka się u kobiet. Są kobiety, które bardzo nie lubią tak pobudzać mężczyzn. Niektóre się brzydzą, inne czują się poniżone. Jest jednak wiele kobiet, które chętnie się godzą na takie pieszczoty ze strony męża, a i same przeżywają satysfakcję, gdy dostarczają mężom tego typu wrażeń erotycznych. Pewna grupa kobiet tylko w trakcie takich pieszczot jest w stanie się odpowiednio pobudzić, aby z chęcią podjąć współżycie seksualne. Rzeczywistość małżeńska jest bardzo złożona. Są mężczyźni, którzy mają problem z impotencją, a takie metody pobudzania czasami umożliwiają im osiągnięcie erekcji i odbycie normalnego stosunku seksualnego. Są też kobiety, które odkryły, że tylko w taki sposób mężczyzna może je pobudzić i umożliwić satysfakcjonujące współżycie seksualne. Niektórzy małżonkowie dochodzą do wniosku, że takie formy pieszczot są im pomocne w zwiększeniu częstotliwości współżycia w okresie niepłodnym i zaczynają je praktykować, gdy po okresie wstrzemięźliwości są już zaspokojeni w swojej miłości i umieją dłużej prowadzić grę wstępną. To są bardzo ważne informacje. Udzielają ich sami małżonkowie, gdy na katolickich(!) rekolekcjach opowiadają o swoim życiu seksualnym.

Trzeba jednak zwrócić uwagę, że tego typu pieszczoty narządów rodnych należą do najbardziej intymnych sposobów bliskości. W takim przypadku bardzo ważne są odczucia obu stron i obopólna zgoda na ich podejmowanie. Głęboka intymność i specyfika tego typu pieszczot wymaga dialogu małżeńskiego. Małżonkowie powinni wiedzieć, jak się czują w takich chwilach. Czy pomagają im one budować więź małżeńską? Czy są rzeczywiście praktykowane za obopólną zgodą? Czy nie zniechęcają którejś ze stron do bliskości cielesnej i współżycia seksualnego? Im bardziej intymne pieszczoty małżonkowie podejmują, tym bardziej potrzebna jest im delikatność, wyczucie chwili, wrażliwość.


«« | « | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...