Jedziemy z Jerzym do szkoły. Na moście Poniatowskiego wojsko i zapory przeciwczołgowe. W szkole cisza. Lokujemy się na zapleczu klasy. Wpada Andrzej – historyk. Analizuje przyczyny. Mówi dużo. Przerywam mu. Domagam się syntezy. Co potem? Gubimy się. Więź, 12/2006
MAJ
1.
Pod kościołem św. Krzyża. Dwa, trzy tysiące ludzi. Od bramy uniwersyteckiej pole niczyje. Na wysokości Wizytek kordon milicji. Msza się skończyła. Przybyło nas. Gwizdy i okrzyki. Zobaczyłem nienawiść! Miała kształt i woń. Spieszyła się.
3.
Byłem u kolegi peowca na końcu Grochowa. Dał mi dwa granaty (atrapa i przekrój). Uzupełnię braki w magazynku. Nie miał żadnej kontroli. Zaskoczony moją sytuacją. Prawie mi nie wierzy. Wysiadam z tramwaju pod „Smykiem” w sam środek gonitwy. Młodzież goni młodzież. Na rogu Brackiej i Szpitalnej wymieniam poglądy ze starszym panem z laską. Mówi „i to ma być ten stan wojenny”.
Z Mazowieckiej pod prąd wyjeżdża kolumna ZOMO. Same duże suki. Przez zakratowane okienka widać kontury hełmów, plastykowych przyłbic, tarcz. W ostatniej pałkę zwisającą w ludzkiej dłoni.
W domu wyjmuję z torby granaty. Przyglądam się im. I pocę się cały.
4.
Idę na pl. Zwycięstwa. Siadam na murku blisko Grobu Nieznanego Żołnierza. Zapisuję na gazecie. Właściwie robię szkic. Teatr Wielki – „PRL – Związek Radziecki: Sojusz – Braterstwo – Współpraca”. Na komendzie garnizonu stołecznego – „Socjalizm gwarancją siły, niepodległości i pokojowego bytu Polski Ludowej”. Na środku placu krzyż z kwiatów! Hasła i symbole! Tyle już lat mi towarzyszą! Nigdy mnie nie zaskakiwały! A dziś aż je zapisałem? Klasyczny surrealizm!
[...]
W dzienniku ocena pochodu pierwszomajowego. Było „nas” 5,5 miliona, to jest jedna trzecia pracujących! Jak to właściwie z tym jest? Boże!
6.
Debiutuję w prasie! „Przedegzaminacyjne lęki i jeden sen” w ,,Dzienniku Ludowym”. Jerzy kolportuje w szkole. Żeby wiedzieli, że istnieję.
8, 9, 10.
Przemieszczam się po znajomych. Wiedzą o mnie. Staję się atrakcyjny. Biesiadujemy.