W pół drogi

Jakie były priorytety kończącej się już kampanii wyborczej? Do jakich metod w trakcie jej trwania uciekali się dziennikarze, redaktorzy pism czy politycy? W jakich okolicznościach politycznych, prawnych, społecznych i gospodarczych przyszło prowadzić kampanię? Przegląd Powszechny, 6/2007



Jedna z badanych dysfunkcja mediów wiąże się z wytwarzaniem i utwierdzaniem w społeczeństwach postawy bierności. Mechanizm ten da się ująć następująco: oglądam program o tsunami, ergo pomagam ofiarom tych fal oceanicznych; śledzę przezwyciężanie przeciwności losu przez ulubione rodziny z seriali, ergo rozwiązuję problemy rodzinne pod własnym dachem. Media mogą więc stać się substytutem realnego życia towarzyskiego, także – obywatelskiego. Oglądam relację z wyborów, więc głosuję.

W warunkach Polski okresu dwudziestolecia międzywojennego dylemat ten nie mógł powstać, zwłaszcza w skali takiej, jak obecnie.


Młodość i polityka


Przedwyborcze wiecowe szaleństwo ogarnęło studentów. Burza na Uniwersytecie Warszawskim [4] – donosił prosanacyjny „Ilustrowany Kurier Codzienny”. Wydarzeniom na stołecznych uczelniach najwięcej uwagi poświęcił, także popierający sanację, konserwatywny „Czas”: Od samego rana [w piątek, 2 marca – przyp. J.H.-P.] zaznaczył się w mieście ożywiony ruch młodzieży akademickiej. O 9.30 przed politechniką ustawiły się liczne grupy Młodzieży Wszechpolskiej, które nie dopuszczały przybywających na wykłady studentów do wnętrza gmachu. To samo działo się przed uniwersytetem i Wyższą Szkołą Handlową. Nie obeszło się przy tym bez pewnych drobnych starć, które jednakże nie przybrały znaczniejszych rozmiarów [5].

Zdarzenia komentował korespondent krakowskiego dziennika: Energia, z jaką poszczególni wiecownicy występowali, wskazuje jednak na to, że to nie tylko młodość z nich przemawia, lecz także zdecydowana przynależność do stronnictwa politycznego, na którego chlubę chcą uróść[6]. Wszak cała sprawa zaczęła się od politycznych wieców, zrywania przez studentów afiszy wyborczych w okolicach politechniki i interwencji policji.

Na spotkaniu rektorów wyższych uczelni z Gustawem Dobruckim, ministrem wyznań religijnych i oświecenia publicznego, zadecydowano o przerwaniu wykładów: na UW – do poniedziałku, a na PW – na czas nieograniczony. Godzina 9.50 – na drzwiach politechniki zawisło ogłoszenie informujące o rozporządzeniu ministra przerywającym wykłady w wyniku odbycia nielegalnego wiecu.

Jak informował dalej korespondent „Czasu”, jednocześnie przed uniwersytetem zaczęły się gromadzić grupy studentów demokratycznych, którzy żądali dopuszczenia ich na wykłady. Wobec opornej postawy Młodzieży Wszechpolskiej młodzież demokratyczna przypuściła energiczny szturm do bramy i w końcu wtargnęła na sale wykładowe[7].




[4] „Ilustrowany Kurier Codzienny” z dn. 4 III 1928.
[5] „Czas”, korespondencja z Warszawy z dn. 4 III 1928.
[6] Przed głosowaniem, „Czas” z dn. 4 III 1928.
[7] Tamże.


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...