Palestyna – ziemia ojców

Nie można zniechęcać się porażkami w budowaniu mostów. My, którzy jesteśmy na zewnątrz, ale i również w pewien sposób wewnątrz tego problemu, powinniśmy interesować się sytuacją po obu stronach i właśnie budować mosty, mosty nadziei i solidarności. Jakakolwiek poprawa sytuacji Palestyńczyków wpłynie również pozytywnie na Izraelczyków. Znak, 10/2006



Cel ten można osiągnąć między innymi przez budowę zbiorników na wodę przy obiektach użyteczności publicznej (szkołach, szpitalach) i innych centrach społeczności, w których można by gromadzić wodę deszczową podczas miesięcy zimowych. Na obszarze Palestyny pora deszczowa zaczyna się w listopadzie, a kończy w kwietniu. Konieczne jest także takie planowanie budowania i eksploatowania studni, aby jak najoszczędniej gospodarować zasobami wody. Jedną z najbardziej palących potrzeb stanowi budowa oczyszczalni ścieków umożliwiającej odzyskiwanie wody, którą można by wykorzystać do nawadniania pól. Aby działania te były skuteczne, konieczny jest remont starych i nieszczelnych instalacji wodno-kanalizacyjnych. Uzupełnieniem tych wszystkich przedsięwzięć muszą być działania edukacyjne, uświadamiające Palestyńczykom konieczność szanowania i oszczędzania wody. Izraelczycy mają ogromne doświadczenie i umiejętności w efektywnym nawadnianiu pól, szanowaniu wody i oczyszczaniu jej. Gdyby stworzyć ku temu warunki, Izrael mógłby podzielić się swoim doświadczeniem.

Mamy okazję zobaczyć, jak funkcjonują takie rozwiązania w Bilain położonym w strefie tzw. zielonej linii, 18 km na zachód od Ramallah. Miasteczko liczy 1700 mieszkańców, którzy w regionie mieli 2300 dunum (1 dunum = 1000 m2) uprawnej ziemi, ale stracili prawie wszystko na rzecz osadników izraelskich. Ich własnością pozostała tylko ziemia znajdująca się przy ich domach. Bilain cierpi na niedostatek wody. Miejscowi kupują ją od firmy o nazwie Makarot, kontrolowanej przez Izraelczyków, ale woda jest racjonowana i nie wystarcza na ich potrzeby. Z powodu budowy muru stracili około 10 cystern o pojemności 70-100 m3 każda, w których mogli gromadzić i przechowywać wodę. Główna linia wodociągów dostarcza wodę do ich domów i do osiedli izraelskich w obszarze Modain Elit. Do izraelskiego osiedla woda jest dostarczana rurą o czterokrotnie większym przekroju niż przekrój rury doprowadzającej wodę do ich miasteczka.

Abdul Razzak, który pracuje dla Palestinian Hydrology Group i jest lokalnym koordynatorem, pokazuje nam zbiorniki, jakie wybudowali dla kilkudziesięciu rodzin w Bilain. Odwiedzamy Miriam, mieszkającą z rodzicami i z mężem oraz czteroletnimi bliźniaczkami (Ducha i Saja). Razem z sąsiadami mają wspólny zbiornik o pojemności 70 m3 (dla 17 osób, w tym 11 dzieci). Woda do niego jest zbierana w okresie zimowym z dachu Miriam (120 m2) i dachu sąsiadów (150 m2). Przy zbiorniku znajduje się zestaw filtrów oczyszczających wodę z metali ciężkich. Może być ona używana zarówno w domu, jak i do nawadniania przydomowych ogródków. Matka męża Miriam, Subhaica, jest szczęśliwa, że ma czym podlewać jarzyny i owoce. Stanowią one główne źródło pożywienia dla ich rodziny. Żałuje tylko, że nie wystarcza wody na uprawianie całej ziemi, jaką posiadają. Z prawie 1000 m2 mogą uprawiać tylko 400 m2. Subhaica z dumą przynosi nam do schrupania malutkie cukinie. Siedzimy przy niewielkim stoliku, popijamy gorącą, słodką herbatę z miętą, najlepszą na ugaszenie pragnienia, i rozmawiamy o ich życiu. Ich córeczki siadają nam na kolanach – Saja jest bardzo zainteresowana aparatem fotograficznym, cieszy ją, kiedy może zobaczyć siebie czy swoją siostrę na zdjęciu. Okazuje się, że nieśmiało uśmiechnięta, milcząca Miriam jest z wykształcenia magistrem biologii i marzy o zajęciu się pracą badawczą. Studiowała na Uniwersytecie Jordańskim dzięki stypendium z Ambasady Niemiec i była najlepszą studentką. Na dowód tego pokazuje nam dyplom z wyróżnieniem. Ale Miriam nie ma szansy na znalezienie takiej pracy, będzie szczęśliwa, jeżeli uda jej się znaleźć zatrudnienie w miejscowej szkole. Jej mąż ukończył wzornictwo graficzne i też nie może pracować w swoim zawodzie. Zatrudnił się w firmie, która uczy grafiki komputerowej, zarabia miesięcznie 800 szekli (ok. 120 USD). Jest im ciężko, ale cieszą się z tego, co mają. Chcieliby przede wszystkim żyć w poczuciu bezpieczeństwa.
«« | « | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | 11 | 12 | 13 | 14 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...