Sprawiedliwość między ludźmi

Zeszyty Karmelitańskie 4/2009 Zeszyty Karmelitańskie 4/2009

Za sprawiedliwość tego świata odpowiada nie tylko Pan Bóg, ale także my. W naszej mikroskali, tam, gdzie funkcjonujemy, sprawiedliwość i niesprawiedliwość zaczynają się w domu, w szkole, w pracy. To my wiemy, kto ściągał, kto donosił, kto się podlizywał, kto tak naprawdę zrobił bałagan w pokoju, i to my tworzymy mechanizmy, w których nasze poczucie i doświadczenie sprawiedliwości są blisko lub daleko od siebie.

 

Nasycić się sprawiedliwością

O. A.: Warto zaznaczyć, że nawet w Ewangelii nie ma obietnicy sprawiedliwości na tym świecie, jest tylko zachęta do „pragnienia i łaknienia” jej.

B. F.-R.: A ja przypominam drugą część tego błogosławieństwa: „Szczęśliwi, którzy cierpią prześladowania dla sprawiedliwości, do nich należy Królestwo Niebieskie”. Jest też powiedziane: „Kiedy wam urągają, prześladują i mówią kłamliwie…” – tzn. są wobec was niesprawiedliwi. Bo to jest tak naprawdę opis wielkiej niesprawiedliwości. A odpowiedź brzmi – „Wasza nagroda jest w niebie”. To jest taka fantastyczna wizja świata, w której sprawiedliwość jest bardzo trudna, bo czyny ludzkie są złożone i niewymierne, i nagrody też są złożone i niewymierne. Ale sprawiedliwość to nie tylko wypełnienie prawa, czyli nie chodzi o to, by było tak, jak u faryzeuszy, reguły nie są tak proste, bo przecież wiemy, jak złożone są motywacje człowieka, który popełnia jakiś czyn. Sprawiedliwość jest bardzo trudna, bo ona musi ocenić. A tymczasem: „Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni”. Chrześcijaństwo daje perspektywę sprawiedliwości z odniesieniem do Boga, do życia wiecznego, do miłosierdzia, ale chrześcijaństwo ze sprawiedliwości nie rezygnuje!

A. R.: Nawet jeśli nie zaznasz sprawiedliwości za życia, to doznasz jej po śmierci.

B. F.-R.: To znaczy ona jest realna, ale będzie działać wtedy, kiedy ją zobaczysz w pełnej perspektywie z Bogiem i z takim punktem odniesienia, w którym nagrodą będzie Królestwo Boże. To nie znaczy, że nie jest ważne dla nas tutaj i dzisiaj... Jestem tylko (!) kobietą, nie teologiem, nie czuję się w pełni kompetentna, ale mam wrażenie, że mogę przypomnieć, czym jest męka Chrystusa, ze Zmartwychwstaniem włącznie, jeśli nie pokazaniem niesprawiedliwości świata, skrajnej i ekstremalnej, bo dokonanej na Synu Boga, w którego to Boga lud Izraela przecież wierzył. Jeśli istniała w historii naszej cywilizacji jakaś stuprocentowa niesprawiedliwość, to spotkała ona Chrystusa, człowieka, który nie był winien niczemu, a ukarano Go srożej niż zwykłych przestępców, ukrzyżowano, ubiczowano, dodano koronę cierniową i dziesiątki dodatkowych upokorzeń. Świat utracił na jakiś czas „sprawiedliwość”. Uczniowie uciekają do Emaus, bo pewnie myślą sobie tak: no jak to? Pan Bóg coś z tym zrobi, bo Bóg żydowski musi coś z tym zrobić. Albo ukarze nas, bośmy w bożka nieprawdziwego wierzyli, albo ukarze Żydów, bo Syna Bożego ukrzyżowali. Pan Bóg tego tak nie zostawi, bo sprawiedliwość faryzeuszy wymagała, żeby Dawid wygrał. Uciekają do Emaus i nagle odkrywają, że Chrystus zmartwychwstał. Największa sprawiedliwość, jaka jest możliwa, polega na tym, że oprawcom Chrystusa się nie udało, bo On zmartwychwstał. Fenomen zmartwychwstania jest fenomenem sprawiedliwości, w którym tkwi perspektywa Boża, czyli miłość, bo On wziął te cierpienia na siebie dobrowolnie. Ukrzyżowanie jest taką nieprawdopodobną lekcją, jaką ludzie dostali, by zobaczyć swoją pychę, okrucieństwo, żądzę władzy, tchórzostwo – myślę tutaj także o Piotrze. Zobaczyli, ile w nich tkwi pogardy dla ludzi, którzy – chociaż są uosobieniem dobra – są za słabi, by „wygrać” na nasz ludzki sposób. Ale sprawiedliwość zwycięża, bo On zmartwychwstaje. Dobro i zło wracają na swoje miejsce. Więc ja bym powiedziała tak: lekcja sprawiedliwości zawarta w Ewangelii jest lekcją o bardzo trudnej dla ludzi rzeczy. Pomijam tu naukę z lat młodości, że Bóg za dobro wynagradza, a za złe karze, bo chrześcijaństwo pokazuje, że to nie jest takie proste, że nie zawsze kończy się potopem lub zniszczeniem Sodomy i Gomory. Nie! Męka jest perspektywą sprawiedliwości, która żeby wrócić do błogosławieństw – jest sprawiedliwością tych, którzy jej łakną i pragną, czyli mają poczucie sprawiedliwości, ale powiedziałabym sprawiedliwości w długiej perspektywie.

Nie oznacza to, że na ziemi możemy sobie problem sprawiedliwości „odpuścić”. Mamy dla niej „cierpieć”, mamy podejmować trud budowania sprawiedliwego ładu i podejmować uporczywe próby praktykowania sprawiedliwości tu, na ziemi. Moim zdaniem problem polega na tym, jak uczynić świat sprawiedliwym z tymi, którzy tej perspektywy nie przyjmują, bo są niewierzący?

Poczucie i doświadczanie sprawiedliwości

O. A.: Dla ludzi czasem ważniejsze jest to, co można osiągnąć w tym życiu, co jest moje, bo potem już nic nie wiadomo. Wskazują na perspektywę „raz się żyje”.

B. F.-R.: Tak, ale to jest, przykro powiedzieć, świadome wprowadzanie „niesprawiedliwości”. Jeśli raz się żyje, to wszystko jest możliwe, także rażąca niesprawiedliwość. Tymczasem chcemy wierzyć, że idąc do lekarza, możemy mu zaufać, że chce nas leczyć, a nie tylko wyciągnąć z nas pieniądze. Gdy oddajemy dzieci do szkoły, to wierzymy, że będą one dobrze uczone. Czyli wierzymy, że świat jest na tyle sprawiedliwy, że możemy innym ludziom, instytucjom, państwu, policji, sędziom – zaufać, że będą czynić sprawiedliwie... Wierzymy, że jeżeli ktoś będzie świadomie źle leczył, kradł, albo pijany prowadził szkolne lekcje, to straci pracę. Świat jest sprawiedliwy, gdy kary i nagrody są adekwatne do sytuacji, w której od człowieka czegoś wymagamy. Niestety, żyjemy w świecie, w którym nie możemy nadmiernie ufać innym, i w którym nie możemy niczego być pewni, np. przestrzegania reguł gry. Bo studenci i uczniowie są oceniani niesprawiedliwie, bo niesprawiedliwie awansuje się ludzi, bo niesprawiedliwe są wyroki...

 

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Pobieranie... Pobieranie...